Kilka miesięcy temu odbyło się z inicjatywy burmistrza Sandomierza Marka Bronko-wskiego spotkanie poświęcone koszarom. Uczestniczyli w nim architekci, historycy, konserwatorzy zabytków, właściciele nieruchomości oraz radni. Uczestnicy zastanawiali się, czy warto ratować budynek i ewentualnie w jaki sposób można to zrobić.
Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, w miejscu, gdzie stoi obiekt ma powstać droga.
To jedyny taki budynek
Historyk doktor Piotr Sławiński nie ma wątpliwości: obiekt warto ratować, gdyż jest to unikatowa budowla. - Pochodzi z końca XIX wieku, ewentualnie z pierwszych lat XX stulecia. Były to koszary 16 sandomierskiej brygady pogranicznej. Taką funkcję - budynku straży granicznej- pełnił do 1915 roku. Później przeszedł w ręce prywatne. Warto podkreślić, że jest to jedyny zachowany obiekt pograniczników z czasów carskich, na zachód od Bugu - mówił podczas spotkania doktor Sławiński.
To oryginalna budowla bez późniejszych przeróbek, klasyczny przykład rosyjskiej architektury wojskowej.
Niestety niszczeje
Obiekt nie jest jednak wpisany do rejestru zabytków. Od lat popada w ruinę. Właściciela - Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Sandomierzu nie stać na remont.
Jak tłumaczą jej przedstawiciele, rozważana była już nawet rozbiórka obiektu, ale trafił się inwestor, który chciał go wyremontować i przeznaczyć na hurtownię. Po zapoznaniu się z planami zagospodarowania przestrzennego, zrezygnował z zamiarów.
W 2009 roku spółdzielnia postanowiła przymierzyć się do remontu. W pierwszej kolejności miał być wykonany dach. Po sporządzeniu kosztorysu okazało się, że tylko to zadanie będzie kosztować 375 tysięcy złotych. Od zamiaru odstąpiono ostatecznie po powodzi, która skomplikowała sytuację spółdzielni.
Zdaniem sandomierzan, apelujących o ratunek dla budynku - dawne koszary to dobre miejsce choćby na obiekt hotelowy, gastronomiczny albo muzealny. Teraz, gdy Sandomierz przeżywa turystyczny boom, są duże szanse na znalezienie inwestora.
Zmiana zbyt trudna i kosztowna
Plan budowy nowej drogi, która ma odciążyć główną arterię Sandomierza – ulicę Mickiewicza i zmniejszyć natężenie ruchu w rejonie Starówki powstał jeszcze w latach 60. Zaprojektowana trasa niefortunnie „zahacza” o budynek.
- Okazało się, że zmiana planu byłaby bardzo trudna, bowiem chcąc ominąć teren dawnych koszar, należałoby poprowadzić drogę przez inne posesje, gdzie mieszkają ludzie – tłumaczy Marek Bronkowski po konsultacjach z urbanistami.
Zmiana planu wiązałaby się z koniecznością wykupu gruntów, przedsięwzięciem zbyt kosztownym dla miasta.
Kiedy miałaby powstać zaprojektowana droga w rejonie koszar, nie wiadomo. Na razie Sandomierza na jej realizację nie stać. Nie ma jej również na liście miejskich priorytetów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?