Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Jedynak, historyk: Wyklęci to temat ciekawy, lecz słabo zbadany

bol
Rozmowa z doktorem Markiem Jedynakiem ze Skarżyska - Kamiennej, historykiem z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej

1 marca obchodzony jest dzień pamięci o "Żołnierzach Wyklętych". **To trafne określenie tych ludzi?**

Ujęcie nazwy w cudzysłów to trafny zabieg stylistyczny. Chodzi o wyklęcie i skazanie na zapomnienie przez komunistów członków podziemia niepodległościowego z okresu powojennego.

Wielu partyzantów po zakończeniu II wojny światowej zostało w **lesie?**

Szacuje się, że około 10 procent. Najczęściej to nie była kwestia wyboru, ale konieczności. Żeby ocalić życie, musieli uciekać przed aresztowaniami. Komuniści starali się ich wyłapać.

Walka po 1945 roku miała szanse powodzenia?

Dziś wiemy, że nie miała. Rządy innych krajów nie interesowały się tym, co działo się w Polsce. Wszyscy zajęli się odbudowywaniem własnych krajów po wojnie.

Jak wyglądała sytuacja podziemia antykomunistycznego na **kielecczyźnie?**

Swoją działalność, zbrojną i propagandową rozwinął radomski inspektorat organizacji Wolność i Niezawisłość. Największymi akcjami było rozbicie więzienia UB w Kielcach przez oddział "Szarego" i zdobycie kolumny ciężarówek Armii Czerwonej przez żołnierzy "Zagończyka" pod Kozienicami. Działalność większych oddziałów skończyła się u nas w 1946 roku.

Do dziś niektórzy mówią o "Żołnierzach Wyklętych" jako o **bandytach. Ile jest w tym prawdy?**

Część ich działań mogła być odbierana przez ludność jako na poły bandyckie. "Wyklęci" musieli się ukrywać, ale i jeść, zdobyć ubranie. Więc prowadzili akcje ekspropriacyjne z bronią w ręku. Przez 45 lat propaganda komunistyczna budowała swoją negatywną narrację właśnie w oparciu o te fakty.

"Wojna o pamięć" przynosi efekty?

Wreszcie o tych ludziach, którzy walczyli o wolną Polskę się mówi. I to w coraz ciekawszy sposób. Nie tylko podczas uroczystości pod pomnikami, ale choćby organizując popularny bieg "Tropem wilczym". Modna stała się odzież patriotyczna, młodzi ludzie nie wstydzą się jej nosić, wręcz przeciwnie.

Więc to byli bohaterowie?

Historycy mają wiele do zrobienia w tym temacie. Żyją jeszcze ostatni partyzanci z powojennego podziemia, niebawem zostaną tylko archiwalia. Temat do badań jest szeroki. O oddziałach działających po 1945 roku w świętokrzyskim powstało zaledwie kilka książek. Badacze muszą ustalić, kto był prawdziwym bohaterem, a kto zachowywał się niegodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie