Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocne wędkowanie w Suchedniowie. Złowili wielkiego karpia

BOL
Mateusz Bolechowski
Wędkarstwo to jedno z najbardziej popularnych hobby na świecie. Również u nas nie brakuje amatorów tego sportu. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Lubiący współzawodnictwo biorą udział w cyklicznych zawodach, łowcy drapieżników spiningują, ryb szlachetnych - łowią na sztuczne muchy.

Jedną z ulubionych metod naszych amatorów wędkowania jest gruntowa. Zasiadki nad wodą mają swój urok, szczególnie te nocne. W dodatku są bardzo skutecznym sposobem połowu ryb, które po zapadnięciu zmroku stają się mniej ostrożne, niż w dzień. W sobotę nad zalewem w Suchedniowie odbyły się doroczne zawody nocne, zorganizowane przez miejscowe koło Polskiego Związku Wędkarskiego. Wzięło w nich udział ponad 20 osób.

Na żywej rybie
Kapitan sportowy Tadeusz Przygoda wyjaśnił zasady imprezy - wolno było łowić na dwie wędki, zawody przeprowadzono “na żywej rybie”, to znaczy, że wszystkie ryby po zważeniu miały zostać uwolnione. W sobotę wieczorem po losowaniu stanowisk ,zawodnicy zaczęli łowić. Mieli na to czas przez całą noc, do siódmej rano w niedzielę. Najwięcej osób wędkowało metodą drgającej szczytówki, na feedery. To specjalne wędki z superczułymi szczytówkami, wskazującymi każde branie. Do zanęcania płoci, karpi i leszczy służy specjalny koszyczek, który wypełnia się smakołykami. Wielu wędkarzy używało elektronicznych sygnalizatorów. Przez te urządzenia przechodzi żyłka. Każde jej poruszenie powoduje dźwiękowy alarm. Nieliczni stosowali starą, “wiślaną” metodę - ze stojącą na sztorc wędką i dołączonym na czubku dzwoneczkiem. Gdy ryba bierze i targa szczytówką, dzwonek się odzywa. Niemal wszyscy używali chemicznych świetlików, montowanych do wędek lub podwieszanych na żyłce.

Brały od początku
W ostatni weekend ryby brały dobrze. Jeszcze zanim zapadł zmrok, w siatkach lądowały pierwsze, dorodne płocie, niewielkie leszcze. Gdy zrobiło się ciemno, na żer wyruszyły drapieżniki - na rosówki brały niewielkie sumy i węgorze. W międzyczasie organizatorzy częstowali uczestników pieczonymi kiełbaskami. W zawodach brało udział kilkoro dzieci pod opieką rodziców czy dziadków. Klasę pokazał 13 - letni Paweł Kutwin, który wygrałby w cuglach ogólną klasyfikację. Szczęście dopisało jednak Jackowi Działakowi, który złowił prawdziwy okaz - medalowego karpia ważącego 10,9 kilograma! Piękny lustrzeń skapitulował po emocjonującej walce. Oto wyniki najlepszych zawodników (każdy punkt odpowiada gramowi złowionych ryb): 1.Jacek Działak - 13013 pkt., 2. Paweł Kutwin - 8976 pkt., 3. Rafał Kutwin - 2357 pkt., 4. Janusz Andre - 2111 pkt., 5. Paweł Kowalik - 1693 pkt., 6. Rafał Kowalik - 1003 pkt., 7. Radosław Rębak - 401 pkt. Zwycięzcy otrzymali nagrody i dyplomy, ryby bezpiecznie wróciły do suchedniowskiego zalewu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie