Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasy prowadzą do rowu

Artur Pedryc
- Czy tak powinno wyglądać przejście dla pieszych? Przecież ludzie muszą skakać przez rów, by wejść na chodnik - mówi Stanisław Kania, wiceburmistrz Suchedniowa.
- Czy tak powinno wyglądać przejście dla pieszych? Przecież ludzie muszą skakać przez rów, by wejść na chodnik - mówi Stanisław Kania, wiceburmistrz Suchedniowa. A. Pedryc
Książkowy przykład budowlanej głupoty - w Suchedniowie przejście dla pieszych prowadzi do... rowu.

Przechodzisz przez przejście dla pieszych i albo musisz skakać przez rów, albo iść jezdnią kilkanaście metrów, by wejść na chodnik. Tak jest na krajowej "siódemce" w Suchedniowie. Tylko patrzeć jak dojdzie tu do tragedii - mówią mieszkańcy miasta.
Kilka miesięcy temu rozpoczął się remont trasy krajowej numer 7 na odcinku z Kielc do Skarżyska. Na całym odcinku wykonana została nowa nawierzchnia asfaltowa. Drogowcy przy okazji wprowadzili wiele dodatkowych rozwiązań, mających na celu poprawę bezpieczeństwa. Między innymi wykonano wiele nowych przejść dla pieszych wraz z tak zwanym azylem na środku jezdni. Kilka z nich jest w Suchedniowie. Okazuje się jednak, że to co miało poprawiać bezpieczeństwo pieszych przechodzących przez ruchliwą jezdnię, tylko zagraża ich bezpieczeństwu.

SKOK PRZEZ RÓW

- Proszę spojrzeć, jest przejście dla pieszych i gdzie ono prowadzi? Do głębokiego rowu. Czy nasi drogowcy nie mają za grosz rozumu? - pyta zirytowany mieszkaniec Suchedniowa. - Mamy fruwać nad tym rowem? - dodaje.

Po wybudowaniu przejścia dla pieszych z wysepką na środku jezdni trasa w tym miejscu została zwężona. Z tego powodu nie ma w pobliżu pobocza. Tymczasem pieszy, by wejść na chodnik, jeśli nie chce skakać przez rów, musi kilkanaście metrów iść jezdnią, by dotrzeć do najbliższego skrzyżowania.

- To poważne zagrożenie dla pieszych, którzy tędy przechodzą - uważa Stanisław Kania, wiceburmistrz Suchedniowa. - Po co budować chodniki, skoro z przejścia nie ma wejścia na deptak - stwierdza. Powinny zostać jak najszybciej wykonane, zanim dojdzie w tym miejscu do tragedii - uważa.

NIESKOŃCZONA ROBOTA

- Roboty jeszcze nie zostały zakończone - informuje Grażyna Krześniak, naczelnik Wydziału Realizacji Inwestycji w kieleckim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach. - W miejscu gdzie są przejścia dla pieszych zostaną ułożone przepusty i wejścia na chodnik będą - informuje nasza rozmówczyni.

Dlaczego nie zrobiono ich do tej pory, choć zebry zostały namalowana kilka tygodni temu? - Pewne prace, takie jak malowanie linii na jezdni, trzeba wykonać póki na dworze jest dodatnia temperatura. Wykonawca spieszył się z tym, a prace ziemne, takie jak układanie przepustów, zostawił na później - wyjaśnia Grażyna Krześniak.
Pytanie tylko co jest ważniejsze, trwałość znaków na asfalcie czy bezpieczeństwo ludzi? Grażyna Krześniak zapewniła, że zobliguje wykonawców remontu krajowej "siódemki" do natychmiastowego wykonania kładek, po których piesi będą mogli zejść z zebry na chodnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie