Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazany za śmierć

Mateusz Bolechowski
Zbigniew Nalepa (pierwszy z prawej) wysłuchał wczoraj surowy wyrok.
Zbigniew Nalepa (pierwszy z prawej) wysłuchał wczoraj surowy wyrok. M. Bolechowski
Na cztery lata i osiem miesięcy bezwzględnego więzienia skazał w czwartek skarżyski sąd Zbigniewa Nalepę z Bocheńca.

Mężczyzna prowadząc po pijanemu samochód doprowadził do śmierci jednego z pasażerów.

9 stycznia tego roku na trasie numer 7 we wsi Gózd w gminie Łączna doszło do tragicznego wypadku. Osobowy ford mondeo zjechał z drogi i uderzył w murowany przystanek autobusowy. W wyniku zderzenia na miejscu zginął 33-letni Mirosław Kruk z Bocheńca. Jak się okazało, kierowca forda miał we krwi ponad 3 promile alkoholu. Nie doznał poważniejszych obrażeń, podobnie jak drugi z pasażerów. Kierowca tłumaczył się, że zdenerwowany już po wypadku wypił ćwiartkę wódki.
Wczoraj w skarżyskim Sądzie Rejonowym zapadł wyrok.

Asesor Marcin Szewczyk stwierdził, że 31-letni Zbigniew Nalepa, mieszkaniec Bocheńca, złamał kardynalną zasadę - nie wolno prowadzić pojazdu po spożyciu alkoholu, a efektem tego było unicestwienie życia człowieka. Sąd skazał Nalepę na cztery lata i osiem miesięcy pozbawienia wolności bez zawieszenia oraz 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Jedyną okolicznością łagodzącą może być fakt, że oskarżony wcześniej nie był karany - powiedział asesor Szewczyk. Ze względu na ważny interes społeczny sąd zezwolił na publikację danych osobowych i wizerunku Zbigniewa Nalepy. Wyrok nie jest prawomocny, strony mają tydzień na złożenie apelacji. Prokurator Jerzy Kutera zapowiedział, że jeszcze raz zbada sprawę i podejmie decyzję, czy zaskarżyć wyrok. Wnosił bowiem o sześć lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.

Na ogłoszenie wyroku przyjechała grupa krewnych ofiary wypadku. - Rozgrzeszyć nie znaczy darować winę. Ten człowiek, nasz sąsiad, nawet nie przeprosił za to, co zrobił. Wyrok będzie nas satysfakcjonował, jeśli sprawca rzeczywiście odsiedzi zasądzoną karę. Brat był młody, trzy miesiące przed śmiercią się ożenił. Nie możemy się pogodzić z tą tragedią - mówi Janina Mróz, siostra zmarłego mężczyzny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie