- Myślałem, że już nic w tym kraju mnie nie zaskoczy, ale zmieniłem zdanie, gdy ostatnio listonosz wraz z rachunkiem za telewizję kablową przyniósł mi torebeczkę piasku - mówi Kazimierz Konieczny ze Skarżyska.
- Po co mi piach? - zastanawia się Kazimierz Konieczny ze Skarżyska. - To jakiś kompletny nonsens. Niedawno strajkowali listonosze, media informowały, że doręczyciele dźwigają ciężkie, ważące kilkadziesiąt kilogramów torby. Ktoś najwyraźniej stwierdził, że listonosze za mało są przeciążeni, skoro dorzucił im jeszcze do każdego listu woreczek z piaskiem - szydzi Kazimierz Konieczny.
Udało nam się porozmawiać z jednym z listonoszy, który pracuje dla firmy, która dorzuca do listów swoje gadżety reklamowe z piaskiem. - Dla mnie to bez sensu. Proszę sobie wyobrazić, że jeśli mam sto listów, to tak naprawdę połowę torby mam wypełnioną piachem - powiedział mężczyzna zastrzegając sobie anonimowość.
- W torebce jest zwykły piasek. Torebka stanowi reklamę naszej firmy, jej zawartość nie jest szkodliwa dla zdrowia, o czym informuje napis umieszczony na niej - usłyszeliśmy od pracownika firmy, gdy zadzwoniliśmy na infolinię operatora pocztowego.
Dowiedzieliśmy się, że firma może przekazywać korespondencję tylko o określonej wadze. Piasek ma być balastem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?