Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bohater spod Starachowic. Nasz żołnierz skoczył na tory i uratował człowieka w Gdańsku

Monika Nosowicz-Kaczorowska
Podporucznik marynarki Piotr Bidziński, pochodzący z Godowa w gminie Pawłów żołnierz 3 Flotylli Okrętów uratował życie mężczyźnie, który w Gdańsku Wrzeszczu spadł na tory pod nadjeżdżający pociąg Szybkiej Kolei Miejskiej. Monitoring zarejestrował, że od momentu upadku mężczyzny do wjazdu na torowisko pociągu minęło tylko dziewięć sekund.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w zeszłym tygodniu. Piotr Bidziński czekał w Gdańsku Wrzeszczu na pociąg do domu do Gdyni.

- Widziałem spacerującego chwiejnym krokiem mężczyznę, ale zwróciłem na niego uwagę dość krótko, bo nie zbliżał się do linii wymalowanej na peronie. Nagle zauważyłem, że mężczyzna podchodzi do krawędzi peronu. Zachwiał się wtedy silniej i spadł na torowisko. A pociąg już wjeżdżał na stację – opowiada Piotr Bidziński.

PRZEJDŹ DO WIADOMOŚCI ECHA DNIA Z 20 LUTEGO: Nasz człowiek bohaterem! Mówił o nim cały kraj

Jak mówi, ryzyko ocenił w ułamku sekundy. Nie miał też zamiaru narażać swojego życia, ale jak mówi, czuł, że zdąży pomóc człowiekowi na torach.

- Sytuacja jednoznacznie wskazywała, że upadek na tory przed nadjeżdżającą skm-ką nie skończy się dobrze. Prześwit między torami a podwoziem pociągu wynosi kilkanaście centymetrów, a lokomotywa z przodu ma zainstalowany zderzak, którym usuwa z torów przeszkody. Nie trzeba mieć bujnej wyobraźni, żeby przewidzieć co się mogło stać – mówi Piotr Bidziński. – Wiedziałem, że nie zdołam wyciągnąć mężczyzny, bo peron jest dość wysoki. Zauważyłem, że pomiędzy ścianą peronu a torami tworzy się nisza szeroka na jakieś 70 centymetrów. Widziałem, że mężczyzna próbuje się podnieść, ale przeszkadzał mu plecak i trzymana w ręce torba. Skoczyłem na tory, szarpnąłem mężczyznę za szelki plecaka, który miał na sobie. Poderwałem go do góry i pociągnąłem w tę niszę razem ze sobą, układając równolegle do torów.

Pociąg zdołał wyhamować obok Piotra Bidzińskiego i ratowanego mężczyzny, którego na peron wydobyli pracownicy Służby Ochrony Kolei. Mężczyzna został odwieziony do szpitala, a akcję ratunkową pokazały wszystkie telewizje. Piotr Bidziński został już uhonorowany za swoje zachowanie. Dostał list gratulacyjny od wojewody pomorskiego, list gratulacyjny od admirała, wyróżnienie od Polskiego czerwonego Krzyża.

- Jest mi bardzo miło, ale nie zrobiłem tego dla nagród. Nie czuję się żadnym bohaterem. Moim zdaniem na bohaterstwo trzeba zapracować latami, długotrwale. Tam na peronie wszystko działo się za szybko, żeby się przygotować na bohaterstwo. Moim zdaniem była to właściwa postawa obywatela – powiedział Piotr Bidziński.

Podporucznik Piotr Bidziński ma 31 lat. Pochodzi z Godowa w gminie Pawłów. Jest absolwentem II Liceum Ogólnokształcącego w Starachowicach oraz Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Służy w załodze rozpoznania radioelektronicznego w 3 Flotylli Okrętów Rozpoznawczych na ORP „Hydrograf” na stanowisku dowódcy działu eksploatacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie