Długopis, który… wystrzelił. Ranny mężczyzna w szpitalu w Starachowicach
saba
Cała historia zaczęła się od tego, że mieszkanka Starachowic wynajęła firmę sprzątającą, żeby ta oczyściła dom po jej zmarłym dwa lata temu 79-letni krewnym. W budynku nikt nie mieszkał od sześciu lat. Z ustaleń policjantów wynika, że pracownicy firmy w szafie znaleźli pistolet pneumatyczny i coś co wyglądało, jak długopis, a w rzeczywistości było samopałem.
Urządzenie wystrzeliło, raniąc 33-letniego mężczyznę w rękę. Policjanci o zdarzeniu zostali powiadomieni przez szpital, który informował o pacjencie z raną postrzałową ręki.
- Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia – mówi komisarz Kamil Tokarski, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!