Zobacz także: Śmierć na przejeździe kolejowym pod Piotrkowem. Dróżnik nie zamknął zapór
(Dostawca: x-news)
W nocy z piątku na sobotę, dwie minuty przed północą, policjanci ze Starachowic otrzymali zgłoszenie od pracowników Pogotowia Ratunkowego w Starachowicach, że na jednej z ulic miasta leży mężczyzna, prawdopodobnie pijany, z którym utrudniony jest kontakt. Ratownicy medyczni nie chcieli wieźć 60-latka so szpitala, przekazali go policjantom.
- Funkcjonariusze zawieźli mężczyznę do noclegowni, ale nie został tam przyjęty, ponieważ do noclegowni nie są przyjmowane osoby pod wpływem alkoholu. Policjanci usiłowali znaleźć rodzinę mężczyzny, ale bezskutecznie. W związku z tym, że noc była zimna, w obawie, aby mężczyzna nie zamarzł, zapadła decyzja, żeby został przyjęty do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych – mówi Monika Kalinowska, rzecznik prasowy starachowickiej policji.
Żeby to zrobić należy mieć zgodę lekarza. Policjanci pojechali z 60-latkiem do Pogotowia Ratunkowego przy ulicy Borkowskiego w Starachowicach gdzie świadczona jest doraźna pomoc. Tam mężczyznę zbadał lekarz dyżurny, który wydał zaświadczenie, że mężczyzna może przebywać w policyjnym pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Policjanci przywieźli 60-latka do Komendy Policji.
- W czasie dopełniania formalności przyjęcia 60-latka do pomieszczenia dla osób zatrzymanych mężczyzna gorzej się poczuł, przestał oddychać. Jeden z policjantów zaczął robić mu sztuczne oddychanie, drugi wezwał Pogotowie Ratunkowe. Po przyjeździe ratowników akcja reanimacyjna była kontynuowana, niestety bez skutku. Mężczyzna zmarł – powiedziała Monika Kalinowska.
Jak tą sytuację widzą pracownicy Pogotowia Ratunkowego? - Nietrzeźwego pacjenta policja zabrała do ambulatorium, gdzie został zbadany przez lekarza. Wszystkie parametry miał prawidłowe, był przytomny, więc policjanci mogli przewieźć go do policyjnej izby zatrzymań. Kilka minut po wyjściu z ambulatorium u pacjenta doszło do zatrzymania akcji serca, wezwano karetkę, jednak reanimacja była nieskuteczna - relacjonuje Marta Solnica, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego.
Dodaje, że pracownikom pogotowia nietrzeźwy pacjent był dobrze znany. - Była to osoba nadużywająca alkoholu, a nawet substancji alkoholopodobnych, notorycznie trafiająca na Szpitalny Oddział Ratunkowy - wyjaśnia dyrektor Solnica.
Sprawą zajmuje się starachowicka Prokuratura Rejonowa. - Badamy okoliczności tego zgonu. Odbyła się już sekcja zwłok, która wykazała, że przyczyną śmierci 60-latka był krwiak w obrębie czaszki. Będziemy wyjaśniać przyczyny powstania krwiaka – powiedział prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Prokuratorzy sprawdzą też, czy odpowiednie procedury zachował lekarz pogotowia oraz policjanci.
Trwa loteria Echa Dnia. KLIKNIJ I SPRAWDŹ, JAK WYGRAĆ MIESZKANIE, SAMOCHÓD I NAGRODY PIENIĘŻNE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?