Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Starachowicach wykopali posadzone brzozy. Na polecenie urzędników miejskich

M.K.
21 marca na skwerku przy ulicy Leśnej działacze KOD-u i Platformy Obywatelskiej posadzili 50 brzóz. Już tam nie rosną, bo przeszkadzały grupie mieszkańców.
21 marca na skwerku przy ulicy Leśnej działacze KOD-u i Platformy Obywatelskiej posadzili 50 brzóz. Już tam nie rosną, bo przeszkadzały grupie mieszkańców. Monika Nosowicz-Kaczorowska
21 marca, pierwszego dnia wiosny, grupa działaczy Platformy Obywatelskiej i Komitetu Obrony Demokracji posadziła na skwerku przy ulicy Leśnej 50 sadzonek brzóz.

Zobacz także: Eksplozja w podkieleckim zakładzie

(Źródło: echodnia.eu)

Był to starachowicki wkład w ogólnopolską akcję sadzenia drzew w ramach niezgody na "lex Szyszko". Drzewka - jak usłyszeliśmy wówczas od sadzący je osób - miały zostać posadzone według planów nasadzeń przygotowanych przez miejskiego architekta. Uczestnicy akcji mieli zgodę prezydenta na sadzenie drzewek na skwerku należącym do gminy Starachowice, a mieszkańcy, którzy przyglądali się akcji chwalili pomysł.

Minęło kilkanaście dni i okazało się, że część drzewek już nie rośnie na swoich miejscach. Brzózki zostały wykopane na polecenie urzędników miejskich. Jak usłyszeliśmy w środę od organizatorów akcji, urzędnicy wykopali 19 sadzonek, 31 nadal rośnie, ale niedługo. Ze skweru przy ulicy Leśnej znikną wszystkie sadzonki.

Organizatorzy akcji o usunięciu sadzonek dowiedzieli się przypadkiem. - Nikt nas nie poinformował, że drzewka będą wykopane. Jeśli zostały posadzone za blisko, mogliśmy je przesadzić, wystarczyło nas poinformować. Dla mnie to jest bulwersujące. Wszytko było ustalone, mieliśmy zgodę prezydenta, sadziliśmy zgodnie z planem nasadzeń - mówi Olga Kaczmarska, szefowa starachowickiego Koła Platformy Obywatelskiej. Jak ustaliliśmy w Urzędzie Miejskim, drzewka zostały usunięte, ponieważ przeszkadzały mieszkańcom pobliskich bloków.

- W tej sprawie interweniowała radna Jadwiga Piątek, następnie do Urzędu Miejskiego wpłynęło pismo podpisane przez przewodniczącą Rady Nieruchomości Leśna 14 Barbarę Grudnik i dziewięciu mieszkańców, którzy nie zgadzają, się, aby w pobliżu ich bloku rosły brzozy. Zdaniem mieszkańców brzoza nie jest odpowiednim drzewem do posadzenia na tym terenie, ponieważ rośnie do 25 metrów wysokości, w przyszłości będzie zasłaniać widok z okien i zacieniać wnętrze mieszkań. Poza tym mieszkańcy podnoszą, że alergeny pyłki brzozy są drugim po alergenach pyłków traw przyczyną alergicznego nieżytu nosa, zapalenia spojówek oraz astmy pyłkowej - powiedziała Iwona Ogrodowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Starachowicach.

Urzędnicy przychylili się do prośby mieszkańców i usunęli drzewa. Nie wszystkie od razu. Część przeoczyli. Te mają być usunięte w czwartek 6 kwietnia lub w piątek. Wszystkie drzewa zostaną przekazane dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 2. Zostaną zasadzone w sąsiedztwie boiska szkolnego.

- Ja widzę tu podtekst polityczny bynajmniej nie z naszej strony. Argument, że drzewa nie mogą rosnąć w mieście, bo pylą i powodują alergie to paranoja. Trawa też pyli. To może zabetonujmy miasto, nic nie będzie pyliło - stwierdziła Olga Kaczmarska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie