Nie jest jeszcze ustalona data i godzina pogrzebu Józefa Błaszczykowskiego. Ksiądz Emanuel Kolatorowicz, proboszcz parafii w Parszowie, przypuszcza, że mogą to być godziny południowe, w środę 17 lutego. Jednak ostateczna decyzja należy do rodziny.
Józef Błaszczykowski urodził się 17 lipca 1909 roku w Parszowie. Na 100-lecie urodzin, w 2009 roku, władze Wąchocka życzyły mu 100 lat z VAT. Wtedy to było 22 procent tego podatku. Starał się spełnić te życzenia. Do końca swoich dni zachował pełną sprawność psychiczną, pisał wiersze. Ostatni napisał w lipcu ubiegłego roku, na swoje 106-lecie.
Był znanym w środowisku działaczem społecznym i kolejarzem. Należał do Polskiego Stronnictwa Ludowego, przez 90 lat. Zakładał w gminie międzywojenny Związek Młodzieży Wiejskiej, działał w nim nawet wtedy, gdy się już ożenił. W czasie II wojny światowej należał do Związku Walki Zbrojnej, przemianowanego na Armię Krajową. Po wojnie działał w Radzie Nadzorczej Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Wąchocku. Był prezesem tej spółdzielni. Założył i prowadził Kółko Rolnicze. W powiecie iłżeckim, z siedzibą w Starachowicach, był przewodniczącym Gminnego Zarządu Kółek i Organizacji Rolniczych.
Był radnym Gminnej Rady Narodowej w Wąchocku, Gromadzkiej Rady Narodowej w Parszowie i Powiatowej Rady Narodowej wspomnianego powiatu iłżeckiego.
Gdy miał pięć lat wybuchła I wojna światowa. Już dobrze pamiętał, gdy się kończyła w 1918 roku i gdy wybuchła wolność. Potem była wojna polsko-bolszewicka i II wojna światowa. O wszystkich tych wydarzeniach, o swoim w nich udziale, mógł opowiadać godzinami. ze szczegółami.
Pracował zarobkowo od 13 roku życia. Najpierw w cegielni, potem w kopalni rudy żelaza Grab, w rejonie dzisiejszej ul. Grabowej w Parszowie, w przedwojennym Marywilu. Ostatnie cztery lata przed wojną był w Zakładach Starachowickich S.A. Po wojnie, już 26 stycznia 1945 roku poszedł na PKP, w Skarżysku-Kamiennej, jako robotnik, przy naprawach torów. Potem trafił do obsługi pociągów, był hamulcowym w pociągach towarowych. Stąd został delegowany do Szczecina, jako kierownik pociągu.
Najmocniej przeżył tragiczną śmierć żony Marianny w 1974 roku. Zginęła w wypadku drogowym, w Parszowie. Ostatnio cieszył się z czworga swoich dzieci, dziewięciorga wnuków i 11 prawnuków.
Miał wiele odznaczeń i dyplomów. Najważniejsze z nich to Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i Medal imienia Wincentego Witosa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?