Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy gminy Staszów nie chcą w Oględowie kolejnej chlewni

Agnieszka Kuraś
Budynki obecnej chlewni w Oględowie na zdjęciu w tle. Nowa chlewnia miałaby powstać mniej więcej w takiej odległości od domów. Jak mówi inwestorka w odległości około 1 kilometra.
Budynki obecnej chlewni w Oględowie na zdjęciu w tle. Nowa chlewnia miałaby powstać mniej więcej w takiej odległości od domów. Jak mówi inwestorka w odległości około 1 kilometra. Agnieszka Kuraś
W styczniu ubiegłego roku pisaliśmy o sprawie chlewni, której budowa planowana była na granicy Oględowa i Staszowa w odległości około kilometra od ulicy Oględowskiej i Krakowskiej.

Mieszkańcy osiedla Oględowska i osiedla Staszówek w Staszowie protestowali wówczas przeciwko tej inwestycji. Protestują także dzisiaj w dużo szerszym gronie, bo dołączyli do nich mieszkańcy miejscowości położnych w sąsiedztwie Oględowa: Sielca, Stefanówka czy Ziemblic, jak i w samym Oględowie. W spawie pojawiły się nowe fakty, a konflikt między inwestorem a mieszkańcami dość mocno się zaostrzył.

Stowarzyszenie chce zablokować inwestycję
Do dzisiejszego dnia inwestor, którym jest pani Urszula Cichoń nie uzyskał niezbędnych opinii i decyzji, by inwestycja budowy chlewni macior i odchowu prosiąt w Oględowie mogła ruszyć. Co nie oznacza jednak, że takich opinii nie uzyska. Urzędnicy nadal pracują nad sprawą. Mieszkańcy wymienionych staszowskich osiedli, a także miejscowości położonych w bliskim sąsiedztwie planowanej inwestycji i w Oględowie postanowili, że należy utworzyć Stowarzyszenie, dzięki temu działaniu ich przedstawiciele zostali dopuszczeni do udziału w postępowaniu jako strona. Na bieżąco są informowani przez urzędników o tym, co dzieje się w sprawie, mają także dostęp do dokumentów. Stowarzyszenie nazwano – Stowarzyszeniem na rzecz rozwoju ekologii i ochrony środowiska.

Inwestor wskazał nową lokalizację
Inwestor wobec sprzeciwu mieszkańców postanowił zmienić lokalizację planowanej inwestycji. Mimo to mieszkańcy pozostają nieugięci i jak mówią będą do skutku dążyć do zablokowania budowy kolejnej chlewni w Oględowie, bo zaznaczyć trzeba, że państwo Cichoniowie posiadają na tym terenie już dwie chlewnie.

- Wszystkie kwestie dotyczące tej inwestycji pozostają bez zmian oprócz lokalizacji. Pierwsza lokalizacja była według mieszkańców na terenie miasta Staszowa natomiast idąc na ugodę mieszkańcom, po to, by żyć w zgodzie z ludźmi przenieśliśmy inwestycję w szczere pola, również na nasze grunty. Lokalizacja według nas i według związanych z tą lokalizacją instytucji jest najlepsza, ponieważ naprawdę będzie znajdowała się w szczerym polu. Jednak nadal ta nowa lokalizacja ludziom przeszkadza. Uważam, że jeżeli kogoś "prawda w oczy kole", to przeszkadzać będzie zawsze, nie jest ważne, gdzie taka inwestycja miałaby się znajdować. Ludzie żyją wszędzie. Wszędzie znajdzie się ktoś, komu taka inwestycja będzie przeszkadzała – powiedziała Urszula Cichoń potencjalna inwestorka chlewni w Oględowie.

Wyjaśniła ona, że budynek projektowanej chlewni miałby znajdować się około 1 kilometra od najbliższych domów.
Żadne argumenty nie przekonują jednak mieszkańców co do budowy kolejnej chlewni w Oględowie. Jak mówią przeszkadza im nieznośny fetor wylewanej w pola gnojowicy, ale i smród z chlewni, który w zależności o natężenia i kierunki wiatru nie daje im spokojnie żyć.

Burmistrz Staszowa Leszek Kopeć wydał pozytywną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach budowy nowej chlewni w Oględowie, jak również wskazał warunki, jakie są niezbędne do spełnienia dla tej inwestycji przez inwestora. Korzystając ze swoich praw Stowarzyszenie na rzecz rozwoju ekologii i ochrony środowiska, które jest przeciwne budowie chlewni, odwołało się od decyzji burmistrza do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kielcach. Z kolei Kolegium uchyliło decyzję burmistrza w całości i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia. Burmistrz po ponownym zapoznaniu się z raportem inwestora będzie musiał jeszcze raz wydać decyzję.

Kolegium uchyliło decyzję burmistrza
W decyzji Kolegium Odwoławczego czytamy: „Organ (red. Urząd Gminy w Staszowie) nie dokonał własnej, koniecznej i wystarczająco szczegółowej analizy merytorycznej tego dokumentu (red. raportu inwestora), ale przyjął go bez własnej oceny, jako własne ustalenia”. Wcześniej natomiast w dokumencie widnieje zapis „… organ powinien poddać badaniu ten dokument (red. raport inwestora) nie tylko odnośnie kompletności raportu – spełnienia wymogu podania wszystkich danych wymaganych normą art.66 ustawy, lecz winien dokonać kontroli raportu także pod kątem prawidłowości zawartych w nim informacji. Ocena oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko przeprowadzana jest w celu wykluczenia lub zminimalizowania negatywnego wpływu inwestycji na środowisko. Do jej dokonania niezbędne jest posiadanie rzeczywistych danych dotyczących tego wpływu. Podjęcie decyzji, na podstawie nieprawidłowo sporządzonego raportu, prowadzić będzie do wydania decyzji, w której ocena wpływu na środowisko nie będzie odpowiadać jego prawdziwemu oddziaływaniu na środowisko”.
- Ani Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, ani Sanepid, ani gmina nie zweryfikowali tego raportu, nie były robione badania. Od dyrektora RDOŚ usłyszeliśmy, że to gmina powinna weryfikować ten raport, a w gminie mówią nam, że RDOŚ. Więc jest odbijanie piłeczki – powiedziała Agnieszka Wawrzyk-Klaja – wiceprezes Stowarzyszenia walczącego przeciwko chlewni.

- Samorządowe Kolegium Odwoławcze w całości uchyliło decyzję burmistrza zarzucając masę błędów, uchybień, że nikt tego raportu nie analizował. Przykładowo mogę powiedzieć, że Sanepid w postanowieniach uzgadniających narzucił jasno, że zgadza się, żeby taka inwestycja powstała pod pewnymi warunkami i wiele z tych warunków w wydanej opinii pominęła gmina. Wśród nich było choćby to, że inwestor powinien nasadzić pas zieleni z gatunków rodzimych co najmniej 5-letnich po wschodniej i zachodniej części działki, by zapewnić rekompensatę przyrodniczą i ograniczyć rozprzestrzenianie się gazów, ten warunek w wydanej decyzji pominęła gmina – dodała wiceprezes Stowarzyszenia.

Do 19 maja można zgłaszać skargi
W związku z takim przebiegiem sytuacji gmina została zobligowana do ponownego rozpoczęcia procedury udziału społeczeństwa w sprawie wydania decyzji dla tego przedsięwzięcia przez burmistrza. Do 19 maja wszyscy zainteresowani sprawą mogą zapoznać się z dokumentacją sprawy w pokoju numer 7 w godzinach od 7 do 15 w Wydziale Infrastruktury Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta i Gminy w Staszowie. Mieszkańcy mogą także składać na piśmie uwagi co do tej inwestycji lub ustnie do protokołu, a także drogą elektroniczną na adres [email protected]
- Przy wydawaniu decyzji bazujemy na informacjach odpowiednich służb i tych informacji nie jesteśmy w stanie podważyć, bo opinie wydają osoby kompetentne i specjaliści w danym kierunku. Skoro inna jednostka, która jest od bronienia ochrony środowiska, nie wskazuje nam jakiś szczegółów, na które Samorządowe Kolegium Odwoławcze zwróciło nam uwagę, to powiem szczerze pracownicy gminy nie mogą podważać kompetencji służb, które mają większe doświadczenie w tej dziedzinie – tłumaczył burmistrz Leszek Kopeć.

Mieszkańcy miejscowości sąsiadujących z chlewnią w Oględowie skarżą się na dokuczliwy smród z gnojowicy wylewanej na pola, ale też i z samej chlewni.
- Mieszkam 800 metrów w linii prostej od chlewni w Oględowie i ja nie czuję jak wylewana jest gnojowica, bo te pola nie są aż tak blisko, tylko czuję chlewnię, bo jak włączą wentylatory, a kominy chlewni nie są na odpowiedniej wysokości, jak powinny być, to tak śmierdzi, że nie można wyjść na dwór. Wspomnieć też trzeba o panu Wrześniaku, który w Sielcu prowadzi "Zakątek Świętokrzyski", gdzie organizowane są wesela i również inne uroczystość. Przez ten smród, jak wielokrotnie nam mówił, traci klientów – mówił Dominik Wesołowski prezes Stowarzyszenia walczącego przeciwko chlewni i jednocześnie sołtys wsi Sielec.

Chcą zebrać 500 podpisów
Obecnie Stowarzyszenie zebrało około 300 podpisów od ludzi, którzy protestują przeciwko budowie chlewni, Docelowo planują zebrać 500 podpisów.
- Najpierw trzeba posprzątać i zrobić porządek w tych chlewniach, które państwo Cichoniowie mają do tej pory, to ludzie może by uwierzyli, że ta nowa chlewnia będzie inaczej prowadzona, że nie będzie takiego smrodu. W tej chwili jak rozmawiamy z mieszkańcami, którzy mieszkają najbliżej, to mówią, że nie da się tam żyć. Nie można wywiesić prania, czy pościeli. To nie są tylko nasze słowa, bo my chodzimy rozmawiamy z ludźmi i to ludzie tak mówią – stwierdziła Agnieszka Wawrzyk-Klaja ze Stowarzyszenia.

Mieszkańcy obawiają się fetoru wynikającego z wylewania gnojowicy w pola. Potencjalna inwestorka uspokaja i tłumaczy, jak to będzie się odbywało i odbywa się dotychczas w dwóch pozostałych chlewniach.
- Z tego co dowiaduję się od ludzi to nie dokucza im samo istnienie chlewni tylko wszyscy mówią, o wylewaniu gnojowicy. Wylewanie gnojowicy odbywa się sezonowo na wiosnę i na jesieni. Jest to przeprowadzane jak najbardziej zgodnie z przepisami tym bardziej, że mąż bardzo pilnuje, by od razu po wylaniu gnojowica została wymieszana z glebą, nie czekamy 24 godzin, jak to przewiduje ustawa. Myślę, że jest to tak zminimalizowane, że już bardziej się nie da. Wylewnie gnojowicy, odbywa się dwa razy w roku na wiosnę i jesień i za każdym razem trwa do dwóch tygodni maksymalnie. Na zasiane pola, gdzie rośnie zboże nie ma możliwości by wjechać z gnojowicą, więc wylewa się ją na wiosnę i po zbiorach na jesieni. Zatem nie ma możliwości, by fetor z powodu wylewania gnojowicy był wyczuwalny w innych okresach, niż to robimy – powiedziała potencjalna inwestorka chlewni w Oględowie. Zaznaczyła ona także, że w momencie uruchomienia nowoczesnej chlewni ta wyeksploatowana, która znajduje się przy jej budynku mieszkalnym, zostanie wyburzona.
Burmistrz Leszek Kopeć, choć jak mówi jeszcze nie wie, czy inwestycja w Oględowie dojdzie do skutku przewiduje dla niej długą drogę.

- Rozmawiałem z potencjalnym inwestorem i z mieszkańcami, którzy protestują oraz przedstawicielami Stowarzyszenia, które chce zablokować tę inwestycje i mogę stwierdzić, że jest duże zdeterminowanie po obu stronach. Jeśli nawet wydamy pozytywną opinię środowiskową, jeśli wszystkie warunki zostaną spełnione, wówczas jeszcze są warunki zabudowy, później jest pozwolenie na budowę i spełnienie wszystkich wymogów, które narzuca ochrona środowiska. Widzę długą i ciężką drogę, jeśli chodzi o tę inwestycję. Jak sprawa się zakończy trudno powiedzieć – konkluduje burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie