Ostatnie pożegnanie Stanisława Siekierskiego, zasłużonego ludowca. W pogrzebie uczestniczyły tłumy [ZDJĘCIA, WIDEO]

Sobota, 24 lutego. Słońce przeplatało się ze śniegiem, a dzień był pełen zadumy, smutku, modlitwy oraz wspomnień wielkiego i zasłużonego człowieka. Ostatnie pożegnanie ludowca Stanisław Siekierskiego rozpoczęło się o godzinie 12, w kościele parafialnym w Oleśnicy. We mszy świętej za duszę zmarłego, uczestniczyła jego najbliższa rodzina, syn europoseł Czesław Siekierski i córka Władysława, a także poczty sztandarowe Polskiego Stronnictwa Ludowego i jednostek ochotniczych straży pożarnych oraz harcerze i członkowie Związku Strzeleckiego.

Wielki człowiek, wielkie czyny
- Stanisław Siekierski... wielki człowiek. Każdy jego czyn był dedykowany innym ludziom. Zawsze im pomagał. W imię Boga służył innym, Bogu się podobał i takim go zapamiętajmy - mówili księża.

Wielu ludzi zapewne zapamięta go jako zasłużonego ludowca, pogodnego człowieka, który zawsze mówił prawdę - nawet, gdy była "niewygodna". Wielu zapamięta też jego czyny, które zawsze były zgodne z ideą miłości do bliźniego. O tych działaniach i wydarzeniach z życia Stanisława Siekierskiego przypomniał w sobotę, honorowy prezes Zarządu Powiatowego Polskiego Stronnictwa Ludowego w Staszowie - Stefan Zieliński.

Więcej na temat życiorysu Stanisława Siekierskiego: https://echodnia.eu/swietokrzyskie/w-sobote-zegnamy-stanislawa-siekierskiego-czlowieka-ktory-pomagal-kazdemu-zdjecia/ar/12955938

Według ostatniej woli Stanisława Siekierskiego uroczyście pożegnał Go Alfred Domagalski, honorowy prezes Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Stronnictwa Ludowego w Kielcach. Następnie głos zabrał Czesław Siekierski, który w poruszający sposób pożegnał swojego ojca.

100 lat i więcej
- Dziękuję wszystkim, ze tak licznie pojawiliście się Państwo, aby pożegnać mojego ojca. Był zasłużonym ludowcem, żołnierzem, druhem strażakiem, ale nie każdy wie, jaki był na codzień, w domowym zaciszu...Zawsze bardzo go szanowałem, zawsze w naszym domu panowała serdeczna atmosfera - choć, jak wszędzie, bywały też gorsze dni. Mój tata był człowiekiem niezwykle pogodnym. Uwielbiał młodzież, przepytywał dzieci z historii i z matematyki. Czasami coś podpowiedział i nauczył. Zawsze mówił prawdę - zarówno jeśli chodzi o politykę, jak i relacje osobiste. To był dla niego priorytet. Nie bał się wyrażać swoich poglądów, choć czasami niektórym osobom, trudno je było zrozumieć, czy zaakceptować - mówił europoseł Czesław Siekierski. I dodał: - Na wieść o śmierci mojego taty, kilka osób powiedziało mi, że szkoda, że nie dożył setnych urodzin. Ja twierdzę, że on żył w takim tempie, angażując się w wiele spraw jednocześnie - że przeżył 100 lat, a nawet więcej.

"Prochem jesteś i w proch się obrócisz"
Po mszy świętej wszyscy, którzy w sobotę przybyli do Oleśnicy, aby pożegnać Stanisława Siekierskiego przeszli w kondukcie żałobnym na cmentarz parafialny. Oprócz licznie zgromadzonych członków rodziny i przyjaciół zasłużonego ludowca, w pogrzebie uczestniczyli marszałek Adam Jarubas, burmistrzowie i wójtowie z okolicznych gmin, w tym między innymi: Sławomir Kowalczyk, wójt Opatowca, Adam Pałys, wójt Solca - Zdroju, Ryszard Zych, burmistrz Stopnicy, Tadeusz Sułek, wójt gminy Złota (powiat pińczowski). Stanisława Siekierskiego pożegnali także starostowie między innymi: Michał Skotnicki - starosta staszowski, Zbigniew Kierkowski - starosta pińczowski, Stanisław Masternak - starosta sandomierski, a także Stanisław Wróbel, redaktor naczelny "Echa Dnia".

Na cmentarzu wspólnie się modlono. Duchowni w pięknych słowach po raz ostatni pożegnali zmarłego, a następnie jego ciało złożono w oleśnickiej ziemi...Niech mu lekką będzie.