Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połaniec. Mężczyzna załamany postępowaniem lekarzy. "Boje się, że umrę"

PB
Janusz Łanka od urodzenia ma olbrzymie problemy ze zdrowiem, codziennie przyjmuje mnóstwo leków.  - Z dnia na dzień czuję się coraz gorzej. Kiedy czołgam się do łazienki serce wali mi jak opętane - mówi.
Janusz Łanka od urodzenia ma olbrzymie problemy ze zdrowiem, codziennie przyjmuje mnóstwo leków. - Z dnia na dzień czuję się coraz gorzej. Kiedy czołgam się do łazienki serce wali mi jak opętane - mówi. Dawid Łukasik
Mężczyzna załamany postępowaniem lekarzy. - Wszyscy mnie odsyłają - mówi

Janusz Łanka od urodzenia ma olbrzymie problemy ze zdrowiem. Ze względu na utratę czucia w nogach porusza się tylko na czworaka, przez udar mózgu ma niedowład rąk, przeszedł operację oczu, teraz posłuszeństwa odmówiły mu zastawki w sercu, przez co konieczna jest transplantacja tego narządu. Mężczyzna miał już robione w Warszawie badania w tym kierunku, ale okazało się, że cierpi też na zapalenie ucha więc Warszawy specjaliści skierowali go najpierw na pilny zabieg tego narządu słuchu. Niestety tu zaczęły się schody, ponieważ szpitale w których mężczyzna prosił o pomoc, zgodnie mu jej odmówili. Dlaczego? Lekarze zwyczajnie boją się, że serce mieszkańca Połańca może nie wytrzymać zabiegu.

- Bardzo chcę żyć, ale naprawdę mam olbrzymie wątpliwości, czy lekarze dadzą mi na to szansę - mówi Pan Janusz. Mężczyzna boi się, że nie doczeka przeszczepu serca. - Z dnia na dzień czuję się coraz gorzej. Kiedy czołgam się do łazienki serce wali mi jak opętane - mówi. - Byłem w szpitalu w Staszowie, ale zostałem odesłany. Nie wiem, czemu lekarze nie chcą przeprowadzić mi zwykłego zabiegu ucha, skoro specjaliści z Warszawy mówili mi, że nie musi być on wykonywany w specjalistycznej klinice - żali się mężczyzna.

Szpital tłumaczy

Dlaczego szpital w Staszowie odmówił przyjęcia Pana Janusza? Na to pytanie odpowiada dyrektor lecznicy, Paweł Wojtasik. - Specjaliści z naszego szpitala zbadali pacjenta i nie odesłali go bez przyczyny. Zaleciliśmy leczenie w ośrodku o wyższej referencyjności - tłumaczy dyrektor. Dodaje, że nie dziwi się lekarzom, ponieważ każdy zabieg wykonywany na pacjencie obciążonym tak poważnymi chorobami jest niezwykle niebezpieczny.

W poniedziałek ważny dzień

Ostatecznie Pan Janusz umówił się na wizytę w Szpitalu w Rzeszowie. W poniedziałek przejdzie badania, lekarze zdecydują, czy podejmą się wykonania zabiegu. Pan Janusz ma ogromną nadzieję, że będą mieć na to odwagę.

QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie