Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes staszowskich Geodetów: - Po zarzutach przeciwko Starostwu, urzędnicy utrudniają nam pracę

akr
archiwum
Rozmowa z Maciejem Sochackim prezesem Staszowskiego Stowarzyszenia Geodetów

Od czasu spotkania starosty z członkami Staszowskiego Stowarzyszenia Geodetów minęło ponad 2 miesiące. Podczas spotkania przedstawił pan staroście szereg nieprawidłowości, które widzą członkowie Stowarzyszenia w działaniu i kontakcie z pracownikami Wydziału Geodezji i Ewidencji Gruntów, a w szczególności z naczelnikiem tego wydziału. Zarzuty były dość poważne. Starosta obiecał, że w ciągu najbliższego czasu ustosunkuje się do tych zarzutów. Czy to zrobił?

Do dnia dzisiejszego nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi od pana Starosty. Zarzuty faktycznie były poważne, bo dotyczyły poważnych uchybień leżących po stronie pani naczelnik Wydziału Geodezji i Ewidencji Gruntów. Dotyczyły one przede wszystkim nieprzestrzegania przez Starostwo przepisów kodeksu postępowania administracyjnego i zaleceń Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Geodezyjnego, przekraczania kompetencji przy weryfikowaniu operatów, błędnego przeprowadzania weryfikacji i zwracania operatów na podstawie nieistotnych usterek, zmieniania interpretacji przepisów z dnia na dzień, nierównego traktowania geodetów, oczerniania ich przez panią naczelnik przed interesantami oraz wulgarnego odnoszenia się pani naczelnik w stosunku do geodetów. Nie byliśmy również zadowoleni z formy spotkania, ponieważ praktycznie nie wywiązała się żadna merytoryczna rozmowa, na którą liczyliśmy. Pozwolono nam tylko przedstawić w formie prezentacji nasze spostrzeżenia i zarzuty, a następnie panie Naczelnik wraz z panem Starostą stwierdzili, że odpowiedzą na zarzuty pisemnie w ciągu 2-3 tygodni.

Naczelniczka Wydziału Geodezji i Ewidencji Gruntów, zadecydowała, że do nieprawidłowości, które jej zarzucono odniesie się na piśmie? Co wynika z tego pisma?

Niestety od pani naczelnik również nie dostaliśmy żadnego pisma. Podczas wspomnianego spotkania próbowaliśmy chociaż uzyskać informację od pani naczelnik jaka jest aktualnie jej interpretacja dotycząca wykonywania podziałów, ponieważ od tego zależy czy nasze operaty będą przyjmowane do zasobu. Zobowiązała się do udzielenia nam tej informacji w ciągu 2-3 dni, niestety do dnia dzisiejszego nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi. Jest to dla nas bardzo istotna informacja, ponieważ jej brak daje pani naczelnik pole do popisu przy odrzucaniu naszych operatów, a geodeci muszą poprawiać operaty według widzimisię pani naczelnik. Każdy sprzeciw w stosunku do protokołu weryfikacji kończy się wydaniem decyzji o odmowie włączenia operatu do zasobu i nie ma miejsca na jakąkolwiek polemikę czy merytoryczną rozmowę. Pozostaje nam jedynie droga odwoławcza w trybie administracyjnym, ale to trwa miesiące.

Czy mimo tego że do Stowarzyszenia nie dotarły pisemne odpowiedzi starosty i naczelniczki wydziału dotyczące zarzutów nieprawidłowego funkcjonowania tego wydziału stawianych przez Stowarzyszenie, to wydział ten zmienił sposób pracy, czy została ona usprawniona?

Jedyną dobrą rzeczą jest poprawa funkcjonowania systemu Geoportal, o którą się ubiegaliśmy. Możemy między innymi w końcu zgłaszać prace geodezyjne zgodnie z rozporządzeniem, o co bezskutecznie prosiliśmy od lat. Co do pozostałych naszych zastrzeżeń przedstawionych na spotkaniu, niestety nic się nie zmieniło. Z drugiej strony po zarzucie, że dostawaliśmy niepełne wypisy z rejestru gruntów, pani naczelnik nakazała pracownikom wydawać wypisy, za które zresztą płacimy, w takim formacie, że praktycznie nie jesteśmy w stanie ich odczytać. Jest to ewidentnie złośliwe zachowanie pani naczelnik. Coraz trudniejsza staje się również współpraca z pracownikami Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Staszowie, którzy w ostatnim czasie stają się coraz mniej samodzielni. W naszej ocenie sytuacja ta jest spowodowana zastraszaniem pracowników przez panią naczelnik oraz wyolbrzymianiem ich nieistotnych błędów, czy pomyłek do rangi przestępstwa podlegającego zgłoszeniu do prokuratury, ewentualnie zwolnieniu dyscyplinarnemu. A sama pani naczelnik, jako urzędnik oraz osoba posiadająca stosowne pełnomocnictwa starosty staszowskiego, nie wykazuje nawet minimum dobrej woli załatwienia spraw petentów w sposób prosty oraz proobywatelski.

Jednym z zarzutów, jakie kierował pan do Starostwa było nieprzestrzeganie zaleceń Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Geodezyjnego i przepisów kodeksu postępowania administracyjnego oraz niewywiązywanie się starosty z obowiązków wynikających z ustawy i rozporządzeń dotyczących geodezji. Zarzucał pan staroście brak wyciągania konsekwencji ze skarg, decyzji i pism Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Geodezyjnego oraz brak nowych procedur wewnętrznych Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej obsługi wykonawców prac geodezyjnych, do których wdrożenia, jak pan twierdził starosta zobowiązał się w lipcu 2016 roku. Czy coś się zmieniło ?

Jeśli chodzi o nieprzestrzeganie zaleceń Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Geodezyjnego i przepisów kodeksu postępowania administracyjnego niestety nic się nie zmieniło. Decyzje administracyjne dalej są wydawane po terminie i z naruszeniem przepisów kodeksu postępowania administracyjnego. A jak już otrzymujemy te decyzje, to okazuje się, że widnieje na nich data np. sprzed 2 tygodni, co świadczy o antydatowaniu dokumentu urzędowego lub opieszałości w jego wysłaniu. Członkowie naszego stowarzyszenia posiadają około siedmiu pism od Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego mówiących o nieprzestrzeganiu przez starostę kodeksu postępowania administracyjnego. Często dostajemy również pisma od Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektora o przedłużeniu terminu rozpatrzenia naszych spraw z powodu nieotrzymania w terminie wyjaśnień od starosty lub z powodu dużego opóźnienia w wysłaniu tych wyjaśnień. Pod koniec roku zostaliśmy poproszeni przez starostę na spotkanie w celu omówienia wewnętrznego regulaminu przyjmowania operatów do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego. oczywiście udaliśmy się na spotkanie i służyliśmy pomocą merytoryczną, ale prawdę mówiąc regulamin ten nie rozwiązuje naszych problemów. Systematyzuje on tylko obieg dokumentów i tak naprawdę wydłuża go.aą
Według nas pani naczelnik nie posiada odpowiednich kompetencji do piastowania zajmowanego stanowiska, o czym świadczą wydawane przez nią decyzje administracyjne, które po odwołaniach trafiają do Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego, gdzie są uchylane. Nawet te najprostsze. Wydane dotychczas w imieniu pana starosty decyzje pani naczelnik utrudniają jedynie pracę geodetom i życie osobom prywatnym, czekającym na wykonanie tak prostej czynności, jaką jest na przykład wydanie decyzji o zmianie danych w operacie ewidencji gruntów i budynków.

Podczas spotkania w Starostwie ze starostą i pracownikami Wydziału Geodezji i Ewidencji Gruntów zwrócił pan uwagę na nierówne traktowanie geodetów oraz działanie na niekorzyść niektórych z nich. Czy sądzi pan, ze coś zmieniło się w tej kwestii?

Trudno mi powiedzieć, czy pani naczelnik zaprzestała oczerniania naszych firm do klientów. Od spotkania nie dotarła do nas żadna taka informacja, więc może coś się zmieniło, ale to co zostało już powiedziane na pewno będzie miało negatywne skutki. Skoro Pani Naczelnik opowiada interesantom, że taka czy taka firma jest najgorsza i lepiej jej unikać, to na pewno wielu klientów zrezygnuje z usług tej firmy, a to jest ewidentne działanie na niekorzyść tych firm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie