Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udane święto myśliwych w Staszowie

Agnieszka Kuraś
W minioną niedzielę po raz pierwszy w Staszowie zorganizowano Hubertus Ziemi Staszowskiej - imprezę, która jest świętem myśliwych, leśników i jeźdźców.

Imprezę rozpoczęła msza święta w Sanktuarium świętego Jan Pawła II. Po niej kilkaset osób, głównie myśliwych przeszło w malowniczej paradzie do Parku "Zalew nad Czarną". To, że świętowanie się rozpoczęło głośno było słychać w okolicy za sprawą występu zespołu Sygnalistów Myśliwskich “Raróg” oraz wabiarzy, którzy wprowadzili przybyłych w klimat polowań.

Festynowi towarzyszyły wystawy myśliwskie i stoiska, na których można było spróbować wyrobów z dziczyzny przygotowanych przez: Koło Łowieckie "Głuszec" Tarnobrzeg, Koło Łowieckie "Szarak" z Bogorii, Koło Łowieckie numer 2 "Odyniec" z Kielc, Koło Łowieckie "Knieja" z Sichowa, Koło Łowieckie "Dzik" Połaniec, Koło Łowieckie "Cietrzew" w Osieku, Koło Łowieckie "Bór" w Rytwianach, Koło Łowieckie "Bażant" w Łubnicach.

- Dla gości przygotowaliśmy do degustacji: kiełbasę z dzika, szynkę z rogacza, smalec i pasztet mieszany z mięsa rogacza, dzika, sarny, kaczki, bażanta i do tego dochodzi trochę wątróbki z dzika. Wszystko przygotowaliśmy my myśliwi i nasze żony - mówił Ryszard Mazur z Koła Łowieckiego "Bażant" w Łubnicach, który myśliwym jest od 35 lat. Pasją do łowiectwa zaszczepił także swojego syna.

Wśród atrakcji był także pokaz pochodzącego z Janowa Lubelskiego sokolnika Mariusza Jakubca z synami Karolem i Hubertem. Zaprezentowali oni sokoła wędrownego i jastrzębie harissa w pełnym locie. Był też pokaz psów myśliwskich i występy podopiecznych Staszowskiego Ośrodka Kultury.

Smaczną niespodzianką dla przybyłych na święto myśliwych była degustacja gulaszu z dzika przygotowanego przez doktora Grzegorza Russaka - autora programu „Smaki Polskie”, znawcę i popularyzatora potraw z dziczyzny.

- Po pierwsze żeby wyszedł dobry gulasz, czy bigos najpierw trzeba ugotować na tych częściach, których często myśliwi nie doceniają, czyli na żebrach, na mostku, golonkach wywar, w taki sposób jak gotuje się rosół przez co najmniej 4-5 godzin. Potem wywar się przecedza i jest on podstawą gulaszu, a mięso obrane z kości rozdrabnia się i przesmaża na maśle z cebulą. Następnie mięso, w tym przypadku z dzika, kroiliśmy w kostkę i podsmażaliśmy na maśle małymi partiami, tak żeby zamknęły się pory. Tak przesmażone mięso wkłada się do wywaru. W momencie, kiedy wszystko razem się dusi, dodajemy na przykład drobno krojoną marchewkę i ziemniaki, które muszą się rozgotować, żeby wszystko zagęścić. Dodatkowo daliśmy dużo suszonych grzybów, które wcześniej moczyliśmy i podgotowaliśmy. A potem to już się dosmacza – taki przepis na gulasz z dzika zdradził Grzegorz Russak.

Gulasz podawano z 430-litrowego kotła, a chętnych do spróbowania było bardzo wielu. Doktorowi Russakowi podczas wydawania gulaszu towarzyszyli dwaj pomocnicy, kucharze - Tomasz Hermanowski i Zbigniew Chłopecki.

Podczas imprezy jej organizatorzy zapewniali, że na stałe wpisze się ona w kalendarz wydarzeń kulturalnych odbywających się w powiecie staszowskim

ZOBACZ TEŻ:
Info z Polski - najważniejsze informacje minionego tygodnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie