Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyducha zabija Golejów

Agnieszka Kuraś
Najprostszy sposób okazał się najbardziej skuteczny. Z pomocą przyszli strażacy, którzy przez cały dzień wypompowywali wodę rozbryzgując ją w powietrzu, tak aby „złapała” trochę tlenu.
Najprostszy sposób okazał się najbardziej skuteczny. Z pomocą przyszli strażacy, którzy przez cały dzień wypompowywali wodę rozbryzgując ją w powietrzu, tak aby „złapała” trochę tlenu. I. Kapusta
Specyficzne warunki środowiska są powodem zamierania życia w jeziorach golejowskich.

Dotyczy to zwłaszcza jesieni i zimy. Na ratunek pierwsi pospieszyli... staszowscy strażacy.

Golejów jest wizytówką wypoczynkową Staszowa. W niektórych miejscach Polski słowo Golejów jest bardziej znane, niż Staszów. Jeziora Golejowskie to jedno z najbardziej lubianych miejsc wypoczynku w regionie.

JEZIORA SIĘ "DUSZĄ"

Mają jedną niepowtarzalną i charakterystyczną cechę. Położone są w środku lasów. Jednak to umiejscowienie jest główną przyczyną, że jesienią i zimą życie w jeziorach zamiera i to dosłownie. Na dnie gromadzi się bowiem duża ilość liści, igieł i innej materii, która zalegając na dnie gnije. W strefie przydennej kumuluje się fosfor, który pozbawia wodę życiodajnego tlenu. To staje się zabójcze dla wszystkich organizmów żyjących w wodzie. Lasy utrudniają dodatkowo mieszanie się wody wywołanie podmuchami wiatru.

Dwa lata temu przyducha doprowadziła do masowego śnięcia ryb. Wędkarze w ciągu kilku tygodni wyłowili kilka ton martwych ryb. Skażenie jezior było tak duże, że istniało poważne ryzyko zamknięcia na sezon letni golejowskiego kąpieliska.
APEL O RATUNEK

Wtedy to członkowie koła "Okoń" zwrócili się do dyrekcji Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz władz Staszowa z prośbą o pomoc w ratowaniu jezior. - Okazało się, że najgorsza sytuacja jest w mniejszych zbiornikach, położonych w sąsiedztwie dużego. Próbki wody wykazały tam jedynie śladowe ilości tlenu, co oznaczało zupełne wymarcie mniejszych jezior - wyjaśnia Radosław Karcz, prezes Koła "Okoń" w Staszowie.

Wędkarze do swojego apelu dołączyli jeszcze opinię naukowców z Wydziału Ochrony Środowiska i Rybactwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Wynika z niej, że w dużym jeziorze, już poniżej głębokości jednego metra, woda jest bardzo uboga w tlen. Autorzy opinii podkreślają, że tylko natychmiastowa rekultywacja zbiorników pozwoli na to, że będą one pełnić rolę ważnego miejsca rekreacji dla mieszkańców.

BĘDZIE POMOC

W ratowanie jezior golejowskich włączyły się samorządy gminy i powiatu oraz staszowskie nadleśnictwo. - Pieniądze na ten cel mają popłynąć z Powiatowego Funduszu Ochrony Środowiska - mówi Andrzej Kruzel, wicestarosta staszowski.
Jednak najszybsze nawet załatwienie spraw formalnych i opracowanie dokumentacji zajmie co najmniej kilka miesięcy, a pomoc dla jezior potrzebna jest natychmiast. Dlatego w Golejowie pojawili się… strażacy.

STRAŻACKIE FONTANNY

Przyjechało sześć jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych z gminy. Strażacy przywieźli ze sobą pompy i przez cały dzień wypompowywali wodę rozbryzgując ją w powietrzu.

Było to dość widowiskowe i przypominało trochę jakby w jeziorach pojawiły się fontanny, jednak efekt okazał się zaskakująco dobry, choć doraźny. - Woda rozbryzgana w powietrzu zanim opadła zdołała złapać trochę tlenu - mówi Ireneusz Kapusta, dyrektor Ośrodka Sportu I Rekreacji w Staszowie. Akcja miała być powtórzona kilka dni temu, jednak warunki pogodowe na razie nie pozwalają na to.
Ratowanie jezior, mimo że doraźne, okazało się skuteczne. Pierwsze prace przy systemie odprowadzanie i napowietrzania wody mają rozpocząć się jesienią tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie