77-letnia mieszkanka Włoszczowy straciła równowartość 24 tysięcy

Intryga, którą zastosowali oszuści we wtorkowe popołudnie we Włoszczowie, miała dwa etapy. W pierwszym do 77-letniej mieszkanki miasta zadzwoniła nieznana jej kobieta. Nie podawała się za krewną czy znajomą.
- Powiedziała 77-latce, że wie, że starsza pani ma pieniądze i poprosiła, by ta dała jej 50 tysięcy złotych - relacjonuje młodszy aspirant Karol Bator, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji we Włoszczowie. - 77-latka odmówiła, obca zakończyła połączenie.

Chwilę później w mieszkaniu 77-latki znowu zadzwonił telefon. Tym razem w słuchawce zabrzmiał męski głos. - Mężczyzna, który telefonował, podawał się za funkcjonariusza policji - dodaje Karol Bator. Fałszywy policjant mówił 77-latce, że funkcjonariusze prowadzą akcję, mającą na celu zatrzymanie telefonicznych oszustów. W tym celu - utrzymywał - niezbędna jest im pomoc 77-latki.

- Polecił jej, żeby wsadziła pieniądze do reklamówki i wyrzuciła je przez okno. Przekonywał, że po rzekomym zatrzymaniu oszustów gotówka zostanie jej zwrócona - opowiada rzecznik.
Niestety tym razem starsza pani uwierzyła rozmówcy. Spakowała do reklamówki sześć tysięcy dolarów (równowartość prawie 24 tysięcy złotych) i wyrzuciła przez okno. Około godziny później zatelefonowała do oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji we Włoszczowie. Chciała wiedzieć, czy akcja się skończyła i kiedy odzyska pieniądze. Wtedy się okazało, że padła ofiarą oszustów.
- Apelujemy do mieszkańców województwa o ostrożność - mówi sierżant Marzena Tkacz z biura prasowego komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach. - Oszuści próbują wykorzystać zaufanie mieszkańców do policji. Przypominamy więc, że funkcjonariusze policji nigdy nie proszą o materialną pomoc przy swoich działaniach. Gdy ktoś dzwoni, mówi, że jest z policji i prosi o pieniądze, to należy od razu zadzwonić na numer 997, bo rozmówcą z całą pewnością jest przestępca.