Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człowiek leżał na torach w Żelisławicach. Pociąg zatrzymał się kilkaset metrów dalej

Michał Nosal
Strażacy przeszukują torowisko i jego okolice w poszukiwaniu poranionej osoby. W głębi widać światła pociągu
Strażacy przeszukują torowisko i jego okolice w poszukiwaniu poranionej osoby. W głębi widać światła pociągu KP PSP Włoszczowa
Maszynista pociągu jadącego przez Żelisławice w powiecie włoszczowskim zauważył człowieka leżącego na torach. Nie było szans, by na tak krótkim odcinku wyhamować skład. Prowadzący był przekonany, że stało się najgorsze...

ZOBACZ TAKŻE:
W Białobrzegach policjanci rozbili zorganizowaną grupę przestępczą wyłudzająca kredyty

Krótko przed godziną 20.40 w czwartek włoszczowskie służby ratunkowe dostały dramatyczne zgłoszenie z Żelisławic.

- Dróżniczka alarmowała, że pociąg pasażerski jadący z Częstochowy do Włoszczowy potrącił, lub najechał na człowieka. Do akcji ruszyły dwa zastępy z naszej jednostki ratowniczo gaśniczej oraz strażacy ochotnicy z Żelisławic - mówił młodszy brygadier Tomasz Szymański, oficer prasowy włoszczowskiej straży pożarnej.

Do nieszczęścia doszło na dzikim przejściu przez tory, usytuowanym między miejscową stacją a strzeżonym przejazdem kolejowym. Miejscowi, którym nie chce się iść do przejazdu, skracają sobie tędy drogę. Pociąg zatrzymał się dopiero kilkaset metrów dalej. Maszynista był trzeźwy.

- Między torami znajdowała się plama krwi mniej więcej wielkości dłoni. Były też mniejsze ślady, tak jakby ten, kto został zraniony, krwawiąc odszedł z torowiska. Zaczęły się poszukiwania - mówi młodszy brygadier Tomasz Szymański, oficer prasowy włoszczowskiej straży pożarnej.

Do pomocy wezwani zostali jeszcze druhowie ochotnicy z Secemina. Policjanci i strażacy z latarkami przeczesywali okolicę, w użyciu była też kamera termowizyjna.

Przełom przyszedł około godziny 22. W domu w pobliskich Żelisławiczkach znaleziony został 72-latek z raną głowy i otarciami. Mężczyzna miał dwa promile alkoholu w organizmie.
- W rozmowie z policjantami mężczyzna przyznał, że przechodząc przez tory, potknął się i przewrócił. Najprawdopodobniej właśnie wtedy rozbił głowę. Gdy nie mógł wstać, a widział nadjeżdżający pociąg położył się pomiędzy szynami. Kiedy skład przejechał, mężczyzna podniósł się i poszedł do domu - opowiadał aspirant Karol Bator, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji we Włoszczowie.

72-latek trafił pod opiekę lekarzy. Przypomnijmy, w tym tygodniu to nie pierwsza w naszym województwie osoba, która miała bliskie spotkanie z pociągiem a mimo to uciekła śmierci spod kosy. W środę na niestrzeżonym przejeździe w Kielcach zgasł silnik w seacie, którym jechali 67-latek z o rok młodszą żoną. Pociąg osobowy uderzył w przód auta. Małżonkom nic poważnego się nie stało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie