O fakcie mundurowi dowiedzieli się w ubiegłym tygodniu od mieszkańca. - Pojechaliśmy na miejsce. W zagłębieniu znajdowały się worki, a w nich szczątki zwierząt. Przybyły na miejsce lekarz weterynarii stwierdził, że są to lisy, które zostały pozbawione skóry. W każdym z ośmiu worków znajdowały się po trzy sztuki. Prowadzimy w tej sprawie postępowanie w kierunku wykroczenia przeciwko szkodnictwu leśnemu. Nie przypominam sobie podobnego zdarzenia w naszym powiecie - mówi Karol Bator, oficer prasowy włoszczowskiej policji.
Osobom, które dopuściły się tego bestialskiego czynu, grozi jedynie grzywna. Policja powiadomiła o fakcie Urząd Gminy Włoszczowa. Martwe lisy zostały zabrane przez specjalistyczną firmę utylizującą padlinę.
Problem z padliną lisa miał też ostatnio radny gminy Włoszczowa i sołtys Kątów Mirosław Małecki (Prawo i Sprawiedliwość). Nie mógł się on doprosić uprzątnięcia martwego zwierzęcia w swoim sołectwie. O pomoc poprosił „Echo Dnia”. Wystarczył jeden telefon do burmistrza…
Przypomnijmy. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej pod koniec lutego radny Małecki zgłosił problem padniętego lisa przy drodze w lesie w okolicach Kątów. Radny poprosił burmistrza o zwrócenie się do nadleśnictwa o usunięcie padliny z lasu państwowego. Odpowiedzi jednak nie uzyskał.
- Lis nie został sprzątnięty do 20 marca. W międzyczasie padlina została przeniesiona w inne miejsce, na drugą stronę drogi, na działkę prywatną. Zwłoki są już w stanie znacznego rozkładu. A przecież wystarczyło podjechać wcześniej i zabrać martwe zwierzę. Ile by to kosztowało gminę? – pyta sołtys Małecki.
Radny jest zdania, że martwe zwierzę, a właściwie niewiele, co z niego pozostało, wypadałoby zbadać na obecność wścieklizny. I przypomina historię sprzed 15 lat, która wydarzyła się w Kątach. – Moje i sąsiadów psy pogryzły się z lisem. Okazało się, że lis był wściekły. Trzeba było uśpić aż pięć psów – opowiada Mirosław Małecki.
W poniedziałek, 20 marca zadzwoniliśmy w tej sprawie do burmistrza Włoszczowy. – Zadziałamy! – obiecał nam Grzegorz Dziubek. I faktycznie tak się stało. – Już jadą po lisa – poinformował nas kilkanaście minut później Mirosław Małecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?