- Do jednego z druhów zadzwonił świadek zdarzenia, który poinformował go o tym, że jego sąsiadka straciła przytomność i potrzebuje pomocy. Strażacy w tym czasie znajdowali się w remizie odległej o 150 metrów od mieszkania, w którym przebywała nieprzytomna kobieta. Szybko podjęli decyzję o wyjeździe i udzieleniu pomocy medycznej poszkodowanej – opowiadał młodszy brygadier Tomasz Szymański, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Włoszczowie.
Tym świadkiem była Dorota Janik, pracownik Urzędu Gminy w Krasocinie, która zaalarmowała kolegę strażaka Dominika Brymerskiego z pobliskiego Nowego Dworu. O zdarzeniu poinformowała panią Dorotę Maria Łazarska, sąsiadka 63-letniej kobiety. Dorota Janik ze swoim ojcem i synem poszkodowanej przystąpili do udzielania jej pierwszej pomocy przedmedycznej (masaż serca i sztuczne oddychanie) aż do przyjazdu strażaków-ratowników i później karetki pogotowia. Kobieta nie oddychała.
Przybyli na miejsce strażacy-ratownicy przystąpili niezwłocznie do tak zwanej resuscytacji krążeniowo-oddechowej z użyciem defibrylatora automatycznego. W działaniach wzięło udział trzech strażaków. To była pierwsza taka akcja w ich wykonaniu.
W międzyczasie przybyły dwa zespoły ratownictwa medycznego, które wspólnie z krasocińskimi druhami kontynuowały przywracanie funkcji życiowych poszkodowanej, czyli oddechu i krążenia. Udało się. Po ustabilizowaniu stanu 63-latki, lekarz z Kielc zdecydował, że chora zostanie zabrana do szpitala w celu hospitalizacji.
Na miejsce zdarzenia przybyli też strażacy zawodowi z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Włoszczowy, którzy przy użyciu specjalistycznych mierników wielogazowych sprawdzili pomieszczenia w mieszkaniu na obecność gazów niebezpiecznych, w tym tlenku węgla. Takiego zagrożenia nie stwierdzono.
Wójt gminy Ireneusz Gliściński jest dumny ze swoich mieszkańców i strażaków, dzięki którym znów jest głośno o Krasocinie w ogólnopolskich mediach. – To nasza służba – odpowiada Dominik Brymerski. – Prawdziwymi bohaterami są mieszkańcy, którzy zareagowali jako pierwsi i udzielili pomocy tej pani – dodaje pan Dominik, który posiada specjalistyczny kurs ratownictwa medycznego.
- Jestem dumna z druhów, którzy uratowali życie pani Halinie. Jestem pełna podziwu dla ich umiejętności i zaangażowania – mówi Dorota Janik. – Mama czuje się dobrze, jest z nią kontakt. Przebywa w szpitalu na Czarnowie w Kielcach – dowiedzieliśmy się od córki Urszuli Świerczyńskiej.
Tomasz Szymański z włoszczowskiej komendy podkreśla: - Zdobyta wiedza z zakresu ratownictwa medycznego, szybka decyzja o wyjeździe do zdarzenia, ukończone kursy kwalifikowanej pierwszej pomocy i posiadany specjalistyczny sprzęt, przyczyniły się do uratowania życia kobiety.
Dodajmy, że Ochotnicza Straż Pożarna z Krasocina, jako jedna z trzech jednostek z powiatu włoszczowskiego, posiada trzy defibrylatory automatyczne oraz jako jedyna ma na stanie defibrylator szkoleniowy – te sprzęty zakupiła ponad 4 lata temu gmina i służą one w dwóch jednostkach OSP i magistracie.
Warto też dodać, że miesiąc temu Urząd Gminy w Krasocinie złożył wniosek do Ministerstwa Sprawiedliwości o doposażenie swoich jednostek strażackich między innymi w kolejne dziewięć defibrylatorów tak, aby wszystkie OSP miały taki sprzęt u siebie na stanie, który – jak pokazało ostatnie zdarzenie – może uratować życie ludzkie.
Zobacz najpiękniejsze dziewczyny Studniówek 2018 w Świętokrzyskiem
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: INFO Z POLSKI. Ograniczenie handlu. Protest myśliwych. Bohaterscy policjanci
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?