Jak informują strażacy na swej stronie internetowej - ich tragicznie zmarły kolega - "sekcyjny Grzegorz Kolekta był strażakiem-ratownikiem, który podczas swojej czteroletniej służby w PSP dał się poznać jako osoba, która sumiennie i wzorowo wypełniała rotę ślubowania. Cechował się ponadprzeciętną sprawnością fizyczną, czym wyróżniał się na tle innych strażaków. Był strażakiem dobrze wyszkolonym, opanowanym i odpornym na stres. Przejawiał chęci podwyższania kwalifikacji i pogłębiania wiedzy pożarniczej. Odbył wiele szkoleń w tym zakresie. Jako strażak- ochotnik swoją wiedzę, zdobyte doświadczenie przekazywał młodym adeptom sztuki pożarniczej - członkom prowadzonej przez siebie młodzieżowej drużyny pożarniczej. Jego śmierć jest wielką stratą dla nas wszystkich. Miał 24 lata, był żonaty."
W szpitalu po wypadku wciąż przebywa żona tragicznie zmarłego strażaka, jego bratowa oraz 15-letnia córka brata. - Nie ma wciąż informacji o tym, kiedy odbędzie się pogrzeb naszego kolegi. Jesteśmy w wielkim szoku, składamy kondolencje rodzinie i najbliższym naszego kolegi - tłumaczył Tomasz Szymański, oficer prasowy włoszczowskiej straży pożarnej.
Przypomnijmy. Dramat rozegrał się około godziny 2.30 w nocy z soboty na niedzieli. Z ustaleń policji wynika, że prawidłowo jadący hyundai, którym podróżowały cztery osoby, został uderzony przez opla corsę - w aucie było pięć osób.
- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że 34-letni kierowca opla nie zastosował się do znaku stop, uderzył w prawy bok hyundaia - informował "Echo Dnia" Michał Kowalczyk, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Jędrzejowie. - Badanie wykazało, że 34-latek miał przeszło promil alkoholu w organizmie. Na miejscu zginał 24-letni pasażer hyundaia, ten który siedział na tylnej kanapie auta. Rannych zostało siedem osób.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie. - W niedzielę po południu prokurator przedstawił podejrzanemu zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym i w stanie nietrzeźwości, a następnie go przesłuchał - wyjaśniał Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach i dodawał: - W toku przesłuchania podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, złożył też wyjaśnienia.
Do Sądu Rejonowego skierowano wniosek o areszt la 34-latka. - Sąd Rejonowy w Jędrzejowie nie uwzględnił wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanego, a co nie mniej istotne nie zastosował wobec podejrzanego żadnego innego środka zapobiegawczego - wyjaśniał Daniel Prokopowicz i tłumaczył: - Prokurator zaskarży to postanowienie, gdyż okoliczności sprawy przemawiają jednoznacznie za tym, iż zachodzi konieczność stosowania środka zapobiegawczego i to tego najsurowszego, czyli tymczasowego aresztowania, gdyż tylko taki środek jest w stanie zabezpieczyć prawidłowo dalszy tok postępowania. Zażalenie rozpatrzy Sąd Okręgowy w Kielcach.
TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: INFO Z POLSKI. Pijani zrzucili wersalkę pod pędzący pociąg
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?