Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Migacz - wielki sponsor ma problemy

Rafał Banaszek
Henryk Migacz ma już dosyć ciągłych ataków na swoją osobę.
Henryk Migacz ma już dosyć ciągłych ataków na swoją osobę. R. Banaszek
Udziela się charytatywnie, dużo pomaga potrzebującym, a mimo to rzucają mu kłody pod nogi. Kto się mści na Henryku Migaczu?

Henryk Migacz ma już tego dosyć. Na 20 urodziny własnej firmy musiał zapłacić karę ponad 300 tysięcy złotych za postawioną bez pozwolenia halę. Jest kojarzony ze zmianą strefy wodnej we Włoszczowie. Ostatnio ktoś próbował zastraszyć najbliższą rodzinę przedsiębiorcy.

NIE ŻAŁUJE PIENIĘDZY

- Ja dla tego kraju zrobiłem bardzo dużo, nikogo nie oszukałem. Do mojego zakładu powinni młodzi ludzie przyjeżdżać, żeby zobaczyć, ile jest tutaj zrobione - mówi 54-letni Henryk Migacz, właściciel Strunobetu. Trudno nie przyznać mu racji patrząc na zakład, który stworzył. Firma Strunobet - Migacz w Kuzkach jest - jak podkreśla jej właściciel - jedynym prywatnym zakładem w Polsce produkującym takie słupy betonowe, jednym z najlepszych w kraju przedsiębiorstw w tej branży, najlepiej wyposażonym. - Ja przyczyniłem się do zatrzymania importu do Polski słupów z zagranicy - chwali się włoszczowski przedsiębiorca.

Henryk Migacz nie żałuje też pieniędzy dla potrzebujących. - Co roku, od kilku lat przekazuję do 50 tysięcy złotych na klub piłkarski Hetman, żeby dzieci mogły się rozwijać. Mógłbym sobie kupić za to mercedesa, ale wolałem pomóc młodzieży. Od przyszłego roku wycofuję się ze sponsorowania Hetmana. Włożyłem 50 tysięcy na budowę oświetlenia na stadionie z okazji Dni Włoszczowy, bo pan burmistrz mnie o to prosił. Nie wziąłem ani złotówki od gminy. Pomagam wszystkim, niewidomym, przedszkolom, kościołom. Wszyscy księża mnie znają. "Panie Migacz, nie ma płotu przy przedszkolu. Dzieci mogą wypaść na drogę" - prosiła mnie o pomoc dyrektorka przedszkola przy ulicy 1 Maja. Jak miałem nie pomóc tym dzieciom? - pyta pan Henryk.

LUDZIE GO CHWALĄ

Ludzie, którzy mieli już do czynienia z Henrykiem Migaczem, mówią wprost - ten człowiek pomoże każdemu, kto go tylko o to poprosi. - Pan Migacz jest człowiekiem bardzo oddanym społecznie, pomaga różnym organizacjom i wspiera różne akcje, nie szczędzi pieniędzy na ochotnicze straże pożarne - twierdzi wicestarosta włoszczowski Zbigniew Krzysiek. - To człowiek swojskiego temperamentu. Szanuję go, jako człowieka. Mam o nim bardzo dobre zdanie - dodaje wicestarosta Krzysiek.
Burmistrz Włoszczowy Bartłomiej Dorywalski mówi z kolei: - Każdy człowiek ma swoje dobre i złe strony. Cenię pana prezesa za jego dobrą stronę, która przejawia się działalnością charytatywną na rzecz lokalnej społeczności. Za to go podziwiam.

- To prawda, że pan Migacz dużo pomaga kościołom - potwierdza ksiądz prałat Edward Terlecki, dziekan dekanatu włoszczowskiego. - Wiele pieniędzy włożył w kościoły, bardzo pomaga w Czarncy. W naszym włoszczowskim kościele parafialnym dołożył się do remontu, ofiarował nam słupy oświetleniowe, zrobił parking za kościołem. Jeśli potrzebowaliśmy betonu, Henryk Migacz dał go za darmo. To człowiek bardzo ofiarny i oddany - opowiada ksiądz prałat.

- Pan Migacz zakupił nagłośnienie przenośne do naszego kościoła, sponsoruje naszą orkiestrę dętą, pomaga przedszkolu, udziela się bardzo dla Kurzelowa - informuje Beata Gieroń, kierownik Domu Kultury w Kurzelowie.

- Od wielu lat pomaga naszemu klubowi - dodaje Sławomir Owczarek, prezes klubu piłkarskiego Hetman Włoszczowa. - I nie tylko klubowi, bo wszystkim wkoło. Były lata, że przekazywał nam 50 tysięcy złotych rocznie. W 2004 roku, gdyby nie jego pomoc finansowa, to naszego klubu już by nie było. Po poprzedniej ekipie rządzącej w Hetmanie odziedziczyliśmy 70 tysięcy złotych długu. Nie mogliśmy liczyć na gminę.

Z pomocą przyszedł wówczas pan Migacz. Dzięki niemu klub przetrwał. Jako mieszkaniec pomaga każdemu, kto się do niego zwróci o pomoc. Gdyby w naszym powiecie było więcej takich osób jak on, to inaczej by to wszystko wyglądało - uważa prezes Owczarek.
KARA ZA HALĘ

Pomimo tak dobrego serca, codzienność nie szczędzi Henrykowi Migaczowi kłopotów. Na listopadowym spotkaniu burmistrza z mieszkańcami w Domu Kultury przedsiębiorca ten prawie z łzami w oczach opowiadał o karze 325 tysięcy złotych, którą musiał zapłacić za wybudowanie bez pozwolenia hali produkcyjnej w swojej firmie, jak płakał u wojewody w Kielcach, żeby mu umorzył tę karę. Przypomnijmy, że po kontroli przeprowadzonej 22 marca 2006 roku przez służby Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego we Włoszczowie okazało się, że w Strunobecie wybudowano halę produkcyjną bez ostatecznego pozwolenia na budowę. Wyrok był bardzo surowy. Henryk Migacz miał do wyboru: albo zapłacić, bagatela, 600 tysięcy złotych opłaty legalizacyjnej albo zburzyć budowlę.

- Prosiłem wojewodę, żeby dał mi taką karę, aby nie opłacało mi się burzyć tej hali - opowiada pan Henryk. Sprawa oparła się nawet o ministra finansów. 15 grudnia 2006 roku wojewoda wydał wreszcie decyzję o umorzeniu 48 procent opłaty legalizacyjnej, czyli 300 tysięcy złotych. Hala funkcjonuje do dzisiaj. Dała pracę 50 ludziom. Henryk Migacz buduje już trzecią halę. - Mam zamiar rozwijać swój zakład, tworzyć nowe miejsca pracy, tylko żeby mi w tym nikt nie przeszkadzał, nie chcę od nikogo żadnej pomocy - dodaje założyciel Strunobetu. - Zawsze byłem za tym, żeby Włoszczowa się rozwijała, bo tu nikt nie przyjedzie z workiem pieniędzy - dodaje pan Migacz.

I wreszcie głośna w ostatnich miesiącach sprawa ze strefą wodną, której zmiana dokonana na wniosek byłego burmistrza Józefa Grabalskiego miała umożliwić córce Henryka Migacza wybudowanie stacji paliw naprzeciwko cmentarza przy ulicy Partyzantów we Włoszczowie.

- Wysłałem zięcia, żeby kupił działkę na wprost cmentarza, bo chętnych na nią nie było. Uznałem, że miejsce jest dobre do wybudowania tam myjni samochodowej i stacji benzynowej. Paliwo byłoby u mnie tanie i dobre. Poprosiłem więc byłego burmistrza, czy jest możliwość wykonania takich inwestycji na tym terenie - opowiada Henryk Migacz.

OGIEŃ POD DRZWIAMI

23 listopada w nocy z piątku na sobotę ktoś podpalił jedno z drzewek ozdobnych stojących przy drzwiach wejściowych domu córki Henryka Migacza, mieszkającej przy ulicy Wiejskiej. Rodzina uważa, że sprawca chciał w ten sposób ich zastraszyć. - Była mgła. Sąsiad opowiadał, że około czwartej nad ranem jego pies zaczął głośno ujadać. Przy drzwiach wejściowych stały w doniczkach dwie tuje. Ktoś musiał wlać coś do jednej z nich i podpalić. Zięć rano coś czuł, jak wychodził z domu, ale nie zauważył niczego. Dopiero córka, gdy otwarła drzwi, zobaczyła spalone drzewko - opowiada właściciel Strunobetu.

- Ktoś chce nas zastraszyć - uważa zięć Henryka Migacza, Krzysztof Koza, obecnie prezes zakładu. - Ktoś przyszedł w nocy, gdy spaliśmy, specjalnie wszedł na schody i przy samych drzwiach wejściowych podpalił drzewko. Przecież mógł to zrobić w innym miejscu, bo drzewek jest dużo na podwórku. Pierwszy raz coś takiego nam się przydarzyło. Owszem, czasami ktoś pijany rzucił na podwórko butelkę, czy nachylił tuję przy płocie, ale na plac nigdy nie wchodził wieczorem. Wrogów nie mamy - opowiada pan Krzysztof. - Teraz trzeba będzie kamery zainstalować - dodaje jego teść.

- Na pewno nie była to jedna osoba. Poważny człowiek tak by się nie zachował - uważa Henryk Migacz. - Myślę, że ten incydent mógł mieć związek z moim ostatnim wystąpieniem w Domu Kultury - twierdzi właściciel firmy Strunobet. O sprawie została powiadomiona policja. Henryk Migacz, nie czekając na wynik śledztwa, wyznaczył jednocześnie nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych za ujawnienie osoby, która weszła bez pozwolenia na prywatny plac i zniszczyła mienie jego córki. - Na razie nikt się nie zgłosił - informuje pan Henryk. Włoszczowska policja też nic nie wyjaśniła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie