Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor liceum we Włoszczowie jak pan we własnym folwarku?

Paulina Baran
Poważne zarzuty dotyczące defraudacji publicznych pieniędzy przez dyrektora włoszczowskiego liceum stawia jeden z pracowników szkoły. Organ prowadzący, czyli Starostwo Powiatowe we Włoszczowie zaznacza, że to dyrektor powinien sprawę wytłumaczyć. Ten jednak żadnych zarzutów komentować nie zamierza…

ZOBACZ też:
Pracowniczka ZUS z Ostrowa Wielkopolskiego kradła buty. "Chciałam uzyskać zadośćuczynienie"

Do redakcji „Echa Dnia” trafiła skarga na dyrektora Zespołu Szkól Ponadgimnazjalnych numer 2 we Włoszczowie, Marka Ledwocha. Pracownik, który chciał pozostać anonimowy zarzuca dyrektorowi, że traktuje państwową szkolę jak prywatny folwark i robi co chce, notoryczne łamiąc prawo, dopuszczając się nadużyć finansowych.

Nauczyciele oddają sprawy do sądów

„Pan Ledwoch w ciągu ostatnich 2 lat przegrał trzy sprawy w sądzie z pracownikami szkoły i dopuścił się innych nadużyć finansowych na kwotę 40 000 złotych – czytamy w piśmie. - Wiosną 2014 roku zwolnił jednego z nauczycieli szkoły uzasadniając zwolnienie brakiem godzin. Nauczyciel poszedł do sądu i sprawę wygrał, a szkoła pokryła koszty procesu. W czerwcu 2015 roku dyrektor przegrał drugą sprawę w sądzie za obniżenie pensum nauczycielowi niezgodnie z prawem. Nauczyciel otrzymał zasądzone pieniądze za czas nieprzepracowany, ale wcześniej pieniądze otrzymał inny nauczyciel, który pracował, a nie powinien, czyli pieniądze za nauczane godziny zostały zapłacone dwa razy. W czerwcu tego roku wypowiedzenie z pracy otrzymał następny nauczyciel, oczywiście z tego samego powodu co poprzedni: dyrektor nie jest w stanie zagwarantować godzin. Nauczyciel poszedł do sądu i dyrektor bojąc się przegranej następnej sprawy, przyznał się do stawianych w pozwie roszczeń. Nagle znalazł godziny i cofnął wypowiedzenie – zarzuca dyrektorowi pracownik szkoły. W skardze znalazły się także bardzo poważne zarzuty dotyczące tego, że dyrektor faworyzuje „bliższe sobie” osoby dając im więcej godzin niż wymaga etat. - To jeszcze nie koniec nadużyć dyrektora. Z projektu unijnego zostało sprzeniewierzonych 40 000 złotych z których dyrektor nie potrafi się rozliczyć, a kwotę musiało najprawdopodobniej pokryć Starostwo Powiatowe we Włoszczowie. Dyrektorowi z rangi funkcji wszystko wolno, bo jak na razie żadnych konsekwencji nie poniósł – twierdzi pracownik.

Starostwo tłumaczy

Skargę przesłaliśmy do Starostwa Powiatowego we Włoszczowie. Starosta Jerzy Suliga w odpowiedzi zwrócił uwagę na fakt, że zmiany organizacyjne w oświacie spowodowane przede wszystkim czynnikami demograficznymi i reformą programową wywołują zaniepokojenie nauczycieli wiązane z niepewnością perspektywy dalszego zatrudnienia. – Z drugiej jednak strony organowi prowadzącemu znane są również te problemy, z którymi muszą się zmierzyć dyrektorzy szkół, ponieważ podejmują oni odpowiedzialne i trudne decyzje dotyczące przydziału godzin zajęć poszczególnym nauczycielom – twierdzi Suliga. Dodaje ogólnikowo, że te, czasem sprzeczne interesy, stają się przyczyną sporów, które często kończą się w sądach pracy.

Starosta odniósł się także do ostatniego zarzutu zamieszczonego w skardze, dotyczącego sprzeniewierzenia 40 000 złotych. – Odnośnie rozliczenia środków Unii Europejskiej pozyskanych w ramach projektu realizowanego w partnerstwie z Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2 we Włoszczowie należy zaznaczyć, że roszczenie sformułowane wobec Powiatu Włoszczowskiego przez lidera projektu wynika z procedur zastosowanych przez zamawiającego. Aktualnie trwa w tej sprawie postępowanie sądowe, natomiast przedmiotem pozwu jest uregulowanie przez powiat włoszczowski kwoty wynikającej z korekty rozliczenia tego projektu, a mianowicie w części zakwestionowanej przez instytucję pośredniczącą z tytuły niezgodności dotyczących udzielenia zamówienia publicznego – czytamy w oficjalnym komunikacie starosty. Jerzy Suliga zwraca w nim uwagę także na fakt, że stwierdzenie o „pokryciu” przez Starostwo kwoty podanej w skardze należy więc uznać na obecnym etapie za przedwczesne.

Dyrektor nie komentuje

Co dalej będzie działo się w tej sprawie? Z pisma, które dostaliśmy ze starostwa wynika, że niektóre zarzuty stawiane dyrektorowi są nieadekwatne do stanu faktycznego, dlatego to on sam powinien udzielić komentarza do sprawy. Niestety, mimo naszych próśb dyrektor także wystosował jedynie oficjalną regułkę.

- Nie będę komentował zawartych w piśmie informacji, ponieważ mijają się z prawdą i zawierają oszczerstwa, godzące nie tylko w moje dobre imię, ale także placówki, której jestem dyrektorem – stwierdził jedynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie