Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

26. Finał WOŚP w Kielcach. Biegi, morsowanie, zacięte boje na licytacjach - oj, działo się na Rynku w Kielcach

Izabela Mortas
Mimo kilku stopni na minusie, to była niezwykle gorąca scena. Na kieleckim Rynku w niedzielę nikt nie mógł narzekać na chłód - przez cały dzień nie brakowało rozgrzewających atrakcji, energetycznych występów. Zabawa była doskonała. Trwa nadal!

Zaczęło się oczywiście mocnym sportowym startem - o godzinie 12 z Rynku wyruszyli w trasę rowerzyści, a godzinę później - biegacze. Choć mróz dawał im się we znaki, mówili że serca wciąż mają gorące, a o to tego dnia chodziło najbardziej. - W różnych warunkach przychodzi nam biegać, te z pewnością do łatwych nie należą. Jest mroźno i wieje, ale biegło się przyjemnie, bo z myślą, że to dla Orkiestry - mówiły Wioletta Kierczyńska i Anna Latkowska, pierwsze w gronie pań, które dotarły na metę.

26. Finał WOŚP w Kielcach. Biegi, morsowanie, zacięte boje n...

Wielkie show zrobiły znów morsy - biorąc pod uwagę pogodę, przyszło im się zmierzyć z nie lada wyzwaniem. - Woda cieplutka, zapraszamy do nas - mówili, zachęcając publiczność do wejścia do basenu rozstawionego na Rynku. Na samej kąpieli się nie skończyło - morsy wychodziły z wody i robiły przebieżki wokół placu, przy okazji przeprowadzając zbiórkę. Popłaciło, bo chętnych do zasilania ich skarbonki nie brakowało.

Wiele atrakcji działo się wokół sceny - można było wziąć udział w loterii, skusić się na pyszne wypieki, grochówkę, a nawet ogrzać się przy palenisku przygotowanym przez strażaków. Ci zachęcali także do oglądania sprzętu. Podziwiać można też było auta zupełnie z innej bajki - sportowe, przeznaczone do driftu albo przejechać się na kucyku.

Scena należała do artystów, którzy robili, co mogli, by zachęcić zgromadzonych do wspólnej zabawy. Wszystkich rozgrzewali też instruktorzy fitness, zumby, tańca.

Gorąco robiło się również za sprawą licytacji, w których uczestniczyli znani sportowcy. Mateusz Kus i Mateusz Jachlewski byli świadkami boju, jaki toczył się o koszulkę podpisaną przez całą drużynę. Ostatecznie za 1550 złotych wylicytowała ją rodzina Lesiaków. - Walczyliśmy o nią, ponieważ kochamy sport, ale także Orkiestrę - z aparatury z serduszkami korzystali synowie, dlatego co roku akcję mocno wspieramy - mówił Waldemar Lesiak, który podkręcany przez synów Pawła, Tomka i Wiktora nie szczędził grosza. - Chłopcy też się dorzucą - mówił z uśmiechem, a synowie przytakiwali.

Ale nie o rekordy chodziło, jak podkreślał Bogdan Wenta, prezes Stowarzyszenia Projekt Świętokrzyskie, które było gospodarzem. - Oczywiście, będzie super, jeśli zgromadzimy jeszcze więcej pieniędzy, niż rok temu, ale nie to jest nasz cel. Bo co jeśli będzie mniej? To już nie sukces? Zawsze jest sukces - ważne, że pomagamy i robimy to z uśmiechem - mówił.

Zabawa na Rynku trwała do samego końca - o godzinie 20 wszyscy mogli podziwiać światełko do nieba, które zostało puszczone z parkingu wielopoziomowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie