Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Owsiak: Napędza mnie dobra energia

Redakcja
Jerzy Owsiak to działacz społeczny, dziennikarz, założyciel i prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która po raz pierwszy zagrała w 1993 roku.
Jerzy Owsiak to działacz społeczny, dziennikarz, założyciel i prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która po raz pierwszy zagrała w 1993 roku.
Jurek Owsiak, człowiek który rozpędził Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, opowiedział o tym, co jest dla niego najważniejsze.

XVI Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - w naszym województwie zagramy jak zwykle z wielką pompą. Przesłuchaliśmy też sprawcę całego zamieszania - Jurka Owsiaka

"Gramy z głową" dla ratowania zdrowia i życia dzieci z problemami laryngologicznymi. Do tej pory fundacja w sposób mistrzowski zajęła się wzrokiem, słuchem i bezdechem u noworodków. To trzy wiodące programy medyczne, których efekty plasują Polskę w światowej czołówce.

W tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra dla laryngologii - żeby było czym leczyć między innymi schorzenia gardła u noworodków i małych dzieci.

Jurek Owsiak, człowiek który rozpędził Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, opowiedział o tym, co jest dla niego najważniejsze.

Iza Bednarz: * Od 16 lat organizujesz wielką zadymę w środku zimy, do której trzeba się porządnie przygotować, dopilnować mnóstwa spraw organizacyjnych, bo takiej imprezy nie da się puścić na żywioł. Po co ci ta Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy? Nie lepiej skupić się na produkowaniu programów telewizyjnych?

Jurek Owsiak: - Pewnie tak byłoby wygodniej, ale wiesz, ja nie wyobrażam sobie siebie samego po ośmiogodzinnym dniu pracy, że tu papiery, szuflady, biurko, a potem obiad, kapcie, telewizja. Tak bym nie potrafił, chyba bym od tego umarł. Twórcze działanie bardzo pozytywnie wpływa na organizm. To, że coś się robi z ludźmi i to się udaje, wcale nie jest męczące. Ludzie często się pytają: "Jurek, kiedy ty odpoczywasz?". Nie mam takiej potrzeby, bo dla mnie odpoczynkiem jest to, co robię. Ten ruch jest czymś zbawiennym dla głowy, dla całego ciała. I jest jeszcze poczucie satysfakcji, że się coś zrobiło, i że to, co po nas zostaje, jest wartościowe. To daje bardzo dużo dobrej energii.

* Przeróżne autorytety rwą włosy z głowy, że młodzież jest coraz gorsza, wulgarna, że pije, używa narkotyków. Czy warto z takimi ludźmi organizować Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, Przystanek Woodstock?

- Nie robię tego z jednego konkretnego powodu, czy z wyrachowania. I nie chcę podciągać wszystkich pod jedność, tak jak te przeróżne autorytety. I nie gram z młodymi ludźmi dlatego, że nikt w nich nie wierzy. Staram się uciekać od takich jednokierunkowych definicji. Robię to, bo mam taki pomysł na życie, jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, bo chcę go realizować, a oni chcą to ze mną robić. Czasem przeszkadza mi, że są strasznie naiwni, entuzjastyczni, że więcej w nich zapału niż zdrowego rozsądku, ale z drugiej strony, to, że właśnie tacy są, jest super. Staram się do tego wszystkiego podchodzić z dystansem. Myślę, że w ogóle warto robić coś, co człowiekowi dodaje energii, co jest dla niego kropką nad i.

* Ale niektórzy zarzucają wam nihilizm, wariackie hasła, że przypomnę "róbta, co chceta".

- Ludzie, którzy tak o nas mówią, są dla mnie patriotami bez serca, takimi, co są świetni w przerzucaniu się ideami, z których nic nie wynika. Ja jestem patriotą i to, że mieszkam w tym kraju, że razem z grupką ludzi czaruję od 16 lat takie niesamowitości, napełnia mnie autentycznym poczuciem dumy. Ja nie chciałbym nigdy wyjeżdżać z Polski. Lubię podróżować po świecie, ale tu jest mój dom, moja rodzina, moje miejsce realizowania się. I powiem ci, że im bardziej ktoś na nas napada, im bardziej nas obraża, tym większy budzi się we mnie hart bojowy, żeby walczyć o dobre imię woodstockowiczów, wolontariuszy, lekarzy, którym chce się starać o dobry sprzęt medyczny, żeby móc lepiej leczyć i ratować dzieciaki, o dobre imię Polaków, którzy co roku ogromnym, cudownym gestem zasilają finansowo konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i robią z nami fantastyczne czary. Mam takie marzenie, żeby po jakimś czasie to, co robimy wspólnie z armią ludzi dobrej woli, stało się synonimem polskiej marki, tak jak na całym świecie znane są fińskie meble czy chińska porcelana. To jest sensowna układanka i ogromna satysfakcja, że mogę powiedzieć ludziom po 360 dniach od każdego finału, że za pieniądze, które dali, my zrobiliśmy takie rzeczy.

* O kim mógłbyś powiedzieć: "ten człowiek był dla mnie autorytetem, sprawił, że podjąłem takie decyzje w życiu"?

- Na pewno są tacy ludzie, chociaż nie mogę powiedzieć, że miałem takich nauczycieli, bo na takie relacje nie było warunków, kiedy klasy liczyły po 30 i więcej osób. W moim przypadku to były raczej spotkania i epizody, które przeżywałem twórczo. Na przykład jak słuchałem Zeppelinów czy Beatlesów, to interesowało mnie kim są, jak żyją, dlaczego właśnie tak. Nie miałem jednego mistrza w sensie przewodnika duchowego. Okładka mojej książki - monologu-wodospadu "Orkiestra Klubu Pomocnych Serc" przypomina trochę okładkę płyty Orkiestry Klubu Samotnych Serc Sierżanta Pieprza Beatlesów, jest na niej kupa postaci, które miały wpływ na moje poczucie piękna, prawdy, system wartości. Jest tam Mrożek i Hłasko, i Gołas, i Kobuszewski, i Irena Kwiatkowska, Starsi Panowie dwaj, Jimmy Hendrix, Janis Joplin, Bealtesi, moi rodzice, i mój brat, moja rodzina, i Vincent van Gogh, i samochód wujka Rosińskiego, i Edmund Hillary, który wszedł na Mount Everest i jakiś Indianin, jako paradygmat indiańskości, i Marylin Monroe, Marek Piwowski, ludzie którzy byli kamieniami milowymi w rozwoju cywilizacji, i mojej osoby, o których opowieści działały na moją wyobraźnię, to bardziej ikony pewnych życiowych postaw niż moi nauczyciele. Wśród tych postaci jest też Jan Kelus, pierwszy człowiek, który zaczął wydawać podziemną muzykę, jest Jacek Kleyf - dawniej Salon Niezależnych, teraz Orkiestra na Zdrowie, jest Jacek Santorski i Wojtek Eichelberger, z którymi się zetknąłem. Ja generalnie jestem otwarty na ludzi. Jeśli obok mnie jest ktoś, kto robi na mnie wrażenie, kto posiada swój klimat, pochylam się nad jego cechami, zastanawiam się, co od niego wziąć, a co przeprojektować we własnej głowie. Lubię słuchać ludzi. Bardzo cenię to, co robi Bono z U2. Nie poznałem go osobiście, ale cenię go za jego filozofię życiową, za wartości i sytuacje, które stwarza innym ludziom. W moim wieku nie szuka się już autorytetów, ale raczej potwierdzenia, że ten człowiek robi to samo co ja, że to jest dobre, że ludzie go za to cenią. Czyli, że nie ma wtopy, że nie straciłem swoich lat.

* Szymon Majewski, prześmiewca, zrobił kiedyś w swoim programie parodię Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za kilkadziesiąt lat. Myślałeś kiedyś o emeryturze?

- Widziałem to! Żeby nie było, lubię Szymona i nie mam do niego żalu o ten żart, ale żart jest chwilowy i wychodzi z mody tak samo jak stroje. To, co robimy jest trwalsze, ta dobra energia nas odmładza, a poza tym, zobacz, Orkiestra wcale się nie starzeje. Na scenę wchodzą coraz młodsi ludzie, grają z nami dzieciaki, przyprowadzają swoich rodziców, urosło nam całe nowe pokolenie orkiestrowiczów, tak jak moje własne dzieci.

* A propos dzieci, to przecież jesteś już dziadkiem. Ciekawa jestem, czy jesteś dziadkiem-kumplem, i tak jak na antenie wszędzie Cię pełno, czy też jesteś dla swojej wnuczki zupełnie innym Jurkiem Owsiakiem, jakiego świat nie widział?

- Jak każdy dziadek jestem zachwycony swoją wnuczką i uważam, że jest najmądrzejsza, najlepsza itd. Staramy się mieć z nią partnerskie, ciepłe układy, podobnie jak z naszymi dziećmi, myślę, że to dobry, sprawdzony model. Podobno jest się lepszym dziadkiem niż rodzicem, bo ma się więcej czasu i cierpliwości do czytania bajek, opowiadania różnych historii i akceptowania tego, że małe dziecko jest ciągle ciekawe świata, że wszystko je interesuje.

* A wnuczka mówi do ciebie "dziadku", czy po imieniu?

- Jakoś tak od początku się utarło, że mówi "dziadku", ale jak będzie chciała mówić "Jurek", nie będę miał nic przeciwko temu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie