Szopka w kościele Świętego Antoniego Padewskiego w Kielcach
Co roku w czasie Świąt Bożego Narodzenia, parafianie i goście Kościoła pod wezwaniem świętego Antoniego z Padwy, znajdującego się przy ulicy Franciszka Smuglewicza na kieleckim osiedlu Dąbrowa, mogą podziwiać szopkę, której styl przypomina odrobinę ten góralski. - Moim zdaniem to styl bardzo prymitywny - wyjaśnia autor szopki Waldemar Głuch. - Skupiam się w nim na tym, by było widać przede wszystkim twarz. Nie ma w nim nic z góralszczyzny, ale rzeczywiście rzeźby mogą się z góralami kojarzyć, bo wykonane są z drewna. Jeśli miałbym ją jakoś określić, to jest to raczej styl ludowy, który uwielbiam i promuję od lat.
Zobaczcie jak pięknie prezentuje się szopka:
22 lata temu, w młodziutkiej jeszcze parafii na Dąbrowie, nie było żadnej szopki. Kielecki artysta Waldemar Głuch, który związany jest ze sztuką i rzeźbiarstwem, postanowił wykonać kilka figurek na próbę. Podczas wizyty kolędniczej, ksiądz proboszcz Sławomir Bigaj zobaczył je i poprosił o wykonanie całej szopki. - Ksiądz proboszcz przyznał, że moja propozycja stajenki bardzo mu się podoba i tak możemy zobaczyć ją każdej zimy w naszym kościele. Co więcej, proboszcz kościoła świętego Pawła w Kielcach także złożył zamówienie na podobne, nieco większe rzeźby.
Szopka skromna i prosta, tak jak to było 2 tysiące lat temu
Wielu ludzi, wyobrażając sobie takie dekoracje uważa, że muszą być kolorowe, rzucające się w oczy. Moim zdaniem, postacie Świętej Rodziny, trzech króli, zwierząt i pasterzy powinny być proste i surowe, bo to odzwierciedla ducha świąt. Skoro Pan Jezus urodził się w stajence, to w szopce nie może być błyskotek i wielu kolorów. Taka prostota najbardziej przemawia do wszystkich, którzy patrzą na szopkę. Oddaje klimat i atmosferę skromności i ubóstwa, które towarzyszyły narodzinom Boga
- stwierdza twórca szopki.
Wykonanie wszystkich postaci zajęło Waldemarowi Głuchowi około dwa miesiące. Jak wyjaśnia, trwałoby to o wiele dłużej, gdyby nie wykorzystywał do rzeźbienia elektrycznego dłutka. Co roku musi dorabiać kilka figurek, bo jak przyznaje, drewniane zwierzątka wpadają w oko dzieci, które postanawiają schować owieczkę albo krówkę do kieszeni.
- Oczywiście szopka to nie tylko moje dzieło. Co roku przy ustawianiu i komponowaniu całej dekoracji pomagają mi ludzie, także mieszkańcy osiedla Dąbrowa. Chciałbym w tym miejscu im podziękować, między innymi panu Bartosikowi, który niejednokrotnie współpracował ze mną przy powstawaniu rzeźb - dodaje artysta.
Szopkę możemy podziwiać w świątyni do 2 lutego, do Święta Matki Bożej Gromnicznej.
Ludowa szopka w kościele świętego Antoniego Padewskiego. Zobaczcie zdjęcia:
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?