MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wzruszony tata, dumne rodzeństwo, wakacje w domu rodzinnym, czyli arcybiskup nominat ksiądz Henryk Jagodziński prywatnie [ZDJĘCIA]

Dorota Kułaga
Dorota Kułaga
Arcybiskup nominat Henryk Jagodziński (z lewej), arcybiskup Tadeusz Wojda i biskup kielecki Jan Piotrowski.
Arcybiskup nominat Henryk Jagodziński (z lewej), arcybiskup Tadeusz Wojda i biskup kielecki Jan Piotrowski. Fot. Archiwum prywatne
Ogromne wyróżnienie spotkało księdza prałata doktora Henryka Jagodzińskiego. 51-letni kapłan z diecezji kieleckiej 3 maja został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka nuncjuszem apostolskim w Ghanie i arcybiskupem. To pierwszy w historii ksiądz z diecezji kieleckiej, który został nuncjuszem apostolskim. Duchownych z całej Polski pełniących już tak zaszczytną funkcję jest zaledwie siedmiu plus dwóch seniorów.

Bardzo się cieszymy, to ogromne wyróżnienie dla naszej diecezji. To pierwszy w historii ksiądz z Kielecczyzny w randze nuncjusza apostolskiego. Będzie jednym z najbliższych współpracowników papieża w relacjach dyplomatycznych, moż-na powiedzieć, że będzie ambasadorem Watykanu w Ghanie - z satysfakcją mówi ksiądz biskup Marian Florczyk z diecezji kieleckiej.

Biskup Florczyk: To dla nas wielka radość i duma

Można się zdobyć na stwierdzenie, że nuncjusze apostolscy to elitarne grono. Poza mianowanym ostatnio przez papieża Franciszka księdzem Henrykiem Jagodzińskim funkcję tę na świecie pełnią następujący arcybiskupi: Mirosław Adam-czyk w Argentynie, Tymon Tytus Chmielecki w Gwinei i Mali, Andrzej Józwowicz w Rwan-dzie, Marek Solczyński w Tan-zanii, Waldemar S. Sommertag w Nikaragui, Marek Zalewski w Singapurze, Wojciech Załuski w Burundii oraz Juliusz Janusz i Józef Nowacki - nuncjusze apostolscy seniorzy.

- To wielka radość i duma dla naszej diecezji. Ksiądz Henryk skończył Wyższe Seminarium Duchowne w Kielcach, święcenia przyjął w 1995 roku, kiedy byłem rektorem. Od początku dało się zauważyć jego nieprzeciętny talent, zdolności nie tylko intelektualne, ale również predyspozycje osobowościowe do zadań szczególnych w Kościele. Ważne było to, że kilka lat pracował w Stolicy Apostolskiej, w sekcji międzynarodowej. Dało mu to ogląd na cały Kościół, nabrał cennego doświadczenia. Cieszę się, że mój student, nasz kapłan, został tak doceniony i wyróżniony - dodaje ksiądz biskup Florczyk.

Wzruszony tata, dumni siostra i brat, mama patrzy z góry...

Dumni i szczęśliwi są bliscy arcybiskupa nominata - tata Józef i rodzeństwo. Ksiądz Henryk jest najmłodszy, ma starszego brata Jarosława, który mieszka koło Andrychowa i siostrę Annę Radzio.

- O nominacji brata dowiedziałam się w południe, 3 maja - opowiada siostra księdza Henryka, która opiekuje się tatą i mieszka w Małogoszczu. - To było dla nas duże zaskoczenie. Oczywiście, jesteśmy dumni z Henia. Wiele osób przekazało nam już gratulacje. Jak wychodzę do sklepu, to ludzie zatrzymują się, proszą, żeby pozdrowić księdza Henryka i przekazać życzenia. Dla nas to wielka radość. Tata bardzo się wzruszył, gdy dowiedział się, że jego syn został arcybiskupem. Szkoda, że tego momentu nie doczekała mama. Zmarła w 2011 roku. Ale wierzę, że tam u góry cieszy się i wspiera syna modlitwą - ze wzruszeniem mówi Anna Radzio.

Dodaje, że brat od dzieciństwa wyróżniał się głęboką religijnością. Służył do mszy, dużo się modlił. - Był skromnym dzieckiem i taką osobą jest do dziś. Uczynny, spokojny, chętny do pomocy, zawsze można na niego liczyć - mówi o bracie Anna Radzio.

W służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej już 19 lat

Ksiądz Henryk Jagodziński urodził się 1 stycznia 1969 roku. Pochodzi z parafii Małogoszcz w diecezji kieleckiej. Szkołę podstawową skończył w Mało-goszczu, liceum ogólnokształcące w Jędrzejowie, następnie Wyższe Seminarium Duchowne w Kielcach. Święcenia prezbiteratu przyjął 3 czerwca 1995 roku. Pracował między innymi w parafii Świętego Brata Alberta w Busku-Zdroju. Od 1997 roku przebywał w Rzymie. Studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie Santa Croce, gdzie uzyskał tytuł doktora oraz ukończył Szkołę Dyplomacji Watykańskiej.

1 lipca 2001 roku rozpoczął służbę dyplomatyczną w Stolicy Apostolskiej. Posługiwał na placówkach na Białorusi, w Chorwacji, w Sekcji ds. Relacji z Państwami Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, jak również na placówkach dyplomatycznych w Indiach, w Bośni i Hercegowinie. Arcybiskup nominat jest doktorem prawa kanonicznego. Jest rozmiłowany w nauczaniu świętego Jana Pawła II. Zna kilka języków obcych: włoski, francuski, angielski, chorwacki, rosyjski, hiszpański. Interesuje się historią. Ma dużą wiedzę w tej dziedzinie. Jest również autorem wielu książek i publikacji o tematyce religijnej.

Wakacje w domu rodzinnym. Na pewno będzie powitanie

- Od wielu lat ksiądz Henryk pełni swoją posługę za granicą, ale nie zerwał kontaktów z ziemią świętokrzyską. Jego tata mieszka w parafii Małogoszcz. Ksiądz Henryk, gdziekolwiek nie pracował, podtrzymywał kontakty z księżmi z diecezji kieleckiej, z wiernymi. Gdy pełnił swoją posługę w Rzymie, to zawsze chętnie służył pomocą w oprowadzaniu po Watykanie. Zresztą we Włoszech był i jest bardzo lubiany i ceniony. Zjednał sobie sympatię Włochów. Wakacje zawsze spędzał w Kielcach i w domu rodzinnym. Nie bieżąco śledzi to, co dzieje się w Polsce i w regionie świętokrzyskim. Często rozmawiamy i zawsze zaskakuje mnie znajomością sytuacji w naszym kraju i na ziemi świętokrzyskiej - podkreśla biskup Florczyk.

Na razie arcybiskup nominat przebywa w Sarajewie. Z powodu pandemii koronawi-rusa granice są zamknięte, nie może dotrzeć do Polski. - Czekamy na niego. Jak przyjedzie do domu rodzinnego, to na pewno zrobimy mu powitanie. Brat lubi makowiec, więc tego ciasta nie zabraknie - z uśmiechem mówi siostra kapłana.

„Świętokrzyskie, jakie cudne” - rozbrzmiewało w Rzymie

Z gratulacjami dla arcybiskupa nominata pospieszył też pochodzący z Kielecczyzny ojciec Szczepan Praśkiewicz, który jest relatorem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie. - Jako „scyzoryki” często spotykaliśmy się w Rzymie - wspomina ojciec Szczepan. - Jeszcze dziś brzmi mi w uszach śpiew „Świętokrzyskie, jakie cudne”… Nie zabrakło go nigdy, jak przyjeżdżali księża biskupi i zawsze - jakkolwiek mieli do załatwienia wiele spraw w Stolicy Apostolskiej - znalazła się chwila, żeby się spotkać na podwieczorku czy kolacji i porozmawiać - dodaje.

- W tym śpiewie, w zależności od tego, kogo gościliśmy, były odpowiednie parafrazy: „Szymeckiemu”, albo „Jaworskiemu” czy też „Ryczanowi szumi bór”. Oczywiście, nie zabrakło spotkań modlitewnych czy nawiedzania znanych sanktuariów. Gratulacje księże Heniu. Towarzyszy Ci nasza modlitwa i kapłańska solidarność - zapewnia ojciec Szczepan Praśkiewicz.

Skromny, rozmodlony, ale z dużym poczuciem humoru
- Heniu, arcybiskup nuncjusz nominat, był zawsze dyspozycyjny, gdy trzeba było pomóc - charakteryzuje go ojciec Szczepan. - Skromny, stateczny, rozmodlony, ale równocześnie bardzo wesoły i pełen poczucia humoru. Do dziś pamiętam niektóre kawały, które opowiadał. Gdy już „poszedł w prałaty”, jako pracownik nuncjatur w Europie i poza nią, ilekroć przybywał do Rzymu, chętnie spotykał się z Polakami. Przewodniczył czwartkowej mszy świętej przy grobie świętego Jana Pawła II. Zawsze był skromny, życzliwy, słowem - dał się lubić. Gdy pandemia koronawirusa ustąpi, z pewnością spotkamy się jak za czasów studenckich nad Albano (biskup Marian to zorganizuje), a wówczas „Świętokrzyskie, jakie cudne” zabrzmi nuncjuszowi - mówi z uśmiechem ojciec Szczepan Praśkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie