Najgorętszy weselny miesiąc sierpień zbliża się wielkimi krokami, więc na parkietach kieleckich klubów zaroiło się od wszelkiej maści pielęgniarek, diablic, myszek i aniołków, które hucznie chcą pożegnać się z panieńskim stanem.
Tradycyjnie najwięcej, czyli kilkanaście tego typu ekip bawiło się w Ultraviolecie. Na brak gości nie narzekał również Madness, gdzie zazwyczaj bawi się ciut młodsza część imprezowego towarzystwa.