Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kary i nagrody – czy warto opierać na nich wychowywanie dzieci?

Izabela Mortas
Dziecko wymaga tłumaczenia, ale zupełny brak granic i stresu nie wychodzi mu na dobre
Dziecko wymaga tłumaczenia, ale zupełny brak granic i stresu nie wychodzi mu na dobre Freeimages.com
Pociechy bywają nieprzyzwoicie niesforne. Rodzice łamią sobie głowę, poszukując skutecznych sposobów, by nakłonić dziecko do właściwego zachowania. Jedni stawiają na całkowitą swobodę, inni stosują kary i nagrody. Zdarzają się także rozwiązania pośrednie. Które z nich zagwarantują wychowawczy sukces?

Na początek bezstresowe wychowanie. Metoda jeszcze kilka lat temu niesłychanie popularna, dziś sposób wychowywania, do którego przyznaje się niewielu. W założeniu ten model opiera się na bardzo prostej zasadzie – możliwie jak największym ograniczeniu dziecku stresów. W tej relacji rodzic unika stosowania kar i nagród, pozwalając na to, by decyzje i zachowania dziecka podlegały naturalnym konsekwencjom. Nie ma granic.

Osoby przebywające w towarzystwie dzieci bezstresowo wychowywanych lub też pracujące z nimi na co dzień, nie mają złudzeń, co do efektów tej metody wychowawczej. Basia, doświadczona nauczycielka z przedszkola, przyznaje, że w jej placówce jest kilkoro dzieci, których rodzice rozumieją bezstresowe wychowywanie jako zezwalanie dzieciom dosłownie na wszystko, także na przemoc. – Obserwuję nie tylko zachowanie tych dzieci w grupie, lecz także w relacjach z rodzicem. Zwykle bezstresowo wychowywany przedszkolak to taki, który nie liczy się z innymi, bije kolegów, nie reaguje na polecenia, nie lubi żadnych ram, nawet zaproponowanej kreatywnej zabawy. Najlepiej gdy jest nieustannie w centrum zainteresowania. Sam rodzic często wiele chciałby wyłącznie od otoczenia – nie pozwala na żadne kary ani wymagania w stosunku do dziecka, a sam paradoksalnie... nie ma cierpliwości i często, myśląc, że tego nie widzimy, zaczyna karać dziecko bez umiaru, bo nie wie, jak sobie z nim poradzić.

Tymczasem eksperci mówią, że dziecko wymaga nieustannego tłumaczenia i rozmowy, ale zupełny brak granic i stresu nie wychodzi mu na dobre, prędzej czy później spotka się z z nimi w życiu i może wtedy przeżyć szok.

Mamusiu, cierpliwości

Grzecznych dzieci w przedszkolach nie brakuje. Wśród nich jest uśmiechnięta, wesoła i miła pięcioletnia Ala. Jej mama Małgorzata przyznaje, że do kar i nagród podchodzi niechętnie. – Owszem, zdarza się, że gdy córka nie słucha mnie po wielu tłumaczeniach, jestem zmuszona do drobnych zakazów. Na ile to jednak możliwe, staram się ich unikać, stosuję inne metody – mówi.

W domu Ali i Małgorzaty mieszka tzw. Dobra Wróżka, która daje prezenty, gdy w pokoju jest czysto, a jak się zdarzy bałagan – rozdaje podarunki biednym dzieciom. Mogą też pojawić się robaki, jeśli Ala nie umyje włosów. Oprócz niesamowitej wyobraźni jest także wspólne smażenie naleśników, opiekowanie się malutkim bratem. Do tego dużo rozmowy i cierpliwości.
– Z córką rozmawiałam od samego początku, już wtedy, gdy była jeszcze w brzuszku. Teraz zresztą, tak jak mi, buzia jej się nie zamyka. Staram się jej bardzo dużo tłumaczyć, zawsze na przykładach i z opisaniem emocji, jeśli zrobi coś nie tak. Nigdy jej nie uderzyłam ani na nią nie krzyczałam, choć bywa, że przybieram nieco bardziej stanowczy ton. Czasami nie mam pewności, czy moje nauki do niej docierają, ale po jej późniejszym zachowaniu wnioskuję, że jednak tak. Nie zapomnę, gdy pewnego razu spieszyliśmy się do logopedy. Szłam z Alą, synek leżał w wózku. Byliśmy spóźnieni, a mi wszystko leciało z rąk. Córka, widząc moje podenerwowanie, powiedziała spokojnie: mamusiu, trochę cierpliwości... I tak teraz uczymy się jej nawzajem.

Szczęście rodzi szczęście

Pani Agnieszka, mama 6-letniej Martynki i 2-letniego Konrada, po kary i nagrody w wychowywaniu dzieci sięga, choć większy nacisk kładzie na te drugie – za dobre zachowanie dzieciom proponuje wspólne wyjścia na łyżwy, pizzę, oglądanie bajki. Za ważne uznaje także rozmowę, i wspólne spędzanie czasu. – Staram się nieustannie wskazywać dzieciom i uczyć je odróżniać dobro od zła. Poświęcam im z mężem także dużo czasu. Po lekcjach i dodatkowych zajęciach staramy się znaleźć chwilę na wspólne gry i zabawy, często robimy to w czwórkę. Komputer i tablet dopuszczamy, ale raczej w weekendy, gdy jest nieco więcej wolnego czasu. W tygodniu dzieci raczej nie korzystają z takich urządzeń, jedynie z telewizora, by obejrzeć dobranockę – mówi pani Agnieszka.

A w momentach kryzysowych? – Zdarza mi się krzyknąć, ale to dzieje się tak sporadycznie, że reakcja dzieci jest natychmiastowa. Dużo do nich mówię, do skutku – przyznaje.

Kara, nagroda, stabilizacja

Trzy różne dziewczynki – 10-letnia Hania, 8-letnia Marysia i 5-letnia Zosia to córki pani Basi. W tym bardzo kobiecym domu podstawowym elementem wychowywania są obowiązki, nagrody i kary. Dziewczynki wiedzą, że o 19.30 zaczyna się pora przygotowywania do snu, że co miesiąc dysponują określoną kwotą na swoje drobne wydatki i same mogą decydować, na co dokładnie przeznaczą pieniądze. O tym, jak ważną rolę odgrywają w ich życiu kary i nagrody, przekonały się, gdy Marysia w wieku 6 lat poszła do szkoły. – Był to czas nie tylko nowych, trudnych doświadczeń dla mojego dziecka, lecz także dla mnie, bo zaczęłam mieć z Marysią problemy wychowawcze. Zaczęliśmy razem z mężem stosować kary i nagrody, być bardzo konsekwentni w ich przestrzeganiu. Przyznam, że początkowo mąż był w tym dużo lepszy, dlatego moja rola czasem ograniczała się do niewtrącania się i niepodważania jego decyzji. W tej chwili zawsze prezentujemy przed dziećmi to samo stanowisko, nawet jeśli w rzeczywistości się nie zgadzamy. Później to omawiamy, ale nigdy w towarzystwie dziewczynek – mówi pani Basia.

Jakie kary spotykają dziewczynki za niewłaściwe zachowania? – Zabraniamy na przykład gier na komputerze, odbieramy telefon. Dzieci są teraz bardzo mobilne i taki zakaz to w ich oczach dotkliwa kara, która może dać do myślenia – mówi pani Basia. – Oczywiście to rozwiązanie nigdy nie sprawia nam przyjemności i mówimy dziecku, że jest nam przykro. Tłumaczymy, ale też konsekwentnie przestrzegamy wcześniej ustalonych granic – dodaje mama.

Oczywiście poprawa oznacza nagrodę – ta pojawia się na tyle szybko, by dziecko dostrzegało związek między nią a swoim zachowaniem.

Pani Basia przyznaje, że do systemu kar i nagród dawniej podchodziła z większą pobłażliwością. Dziewczynki były młodsze, nie odczuwaliśmy takiej potrzeby. Konsekwentne postępowanie, które wypracowaliśmy przez te 10 lat, dało naszej rodzinie pewną stabilizację, ale też niesamowicie pozytywne reakcje i odpowiedzi dzieci. Czasem czuję się bezradna, jak każdy rodzic, ale dalej, kolejny rok powtarzam dzieciom i uczę ich wartości, którą uważam za najważniejszą w życiu – dobra dla drugiego człowieka. Dzieci są bardzo mądre i dociera do nich znacznie więcej, niż nam się wydaje.

Przykład idzie z góry

Psycholog Justyna Pokrzywka podkreśla, że w wychowywaniu dzieci najważniejsze są konsekwencje i dobry przykład. – Pewne czynności dziecka, jak na przykład agresja fizyczna wobec innych, wbieganie na jezdnię, dotykanie przewodów elektrycznych, są tak niebezpieczne, że dziecko musi zostać ukarane po to, by zrozumiało, że takie zachowanie jest bardzo niewłaściwe. W karaniu należy być jednak bardzo oszczędnym i częściej stosować konsekwencje. Te mogą nie podobać się dzieciom, ale nie powinny wywoływać gniewu lub buntu – tłumaczy psycholog i dodaje: Pamiętajmy, że dzieci potrzebują słyszeć często pozytywne komentarze dotyczące ich zachowania.

Psycholog podpowiada, że zamiast karania należy wskazać, jak powinny się zachować, zanim zdążą zrobić coś nie tak. Rodzice powinni wyrażać swoje uczucia i oczekiwania, oceniać zachowanie dziecka, a nie dziecko. Nie wystarczy karać, nagradzać, pouczać i tłumaczyć. – Dzieci uczą się przez naśladownictwo. Najważniejsze jest zatem to, by dawać im dobry przykład – mówi Justyna Pokrzywka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie