Chodzi przede wszystkim o popularne, dostępne bez recepty takie preparaty jak aspiryna, polopiryna, pyralgina, diphergan i thiocodin. Przynoszą pożądany skutek u osób dorosłych, nie wywołują żadnych komplikacji, więc rodzice często bezkrytycznie podają je swoim dzieciom. Tymczasem na przykład aspiryna i w ogóle preparaty kwasu acetylosalicylowego mogą wywołać u dziecka zespół Reye'a - rzadką, ale niebezpieczną chorobę powodującą nieodwracalne zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym i wątrobie. Aspiryna u dzieci poniżej 12 roku życia może wywołać też drgawki, obrzęk warg i języka, duszność i zaburzenia oddychania. Ale problem dotyczy też dawki.
- Producenci leków musza rejestrować swoje preparaty dla odpowiednich grup wiekowych - tłumaczy doktor Mieczysław Szalecki, kierownik oddziału endokrynologiczno-diabetologicznego szpitala dziecięcego w Kielcach. - Najczęściej środki te różnią się ilością tak zwanej substancji czynnej: inna jest jej ilość w lekach dla malutkich dzieci, inna dla trochę starszych, a jeszcze inna, największa dla osób dorosłych.
Zastosowanie leku dla dorosłych dziecku powoduje, że otrzymuje ona kilka razy więcej preparatu niż powinno. I stąd zatrucia, uszkodzenia wątroby czy inne poważne komplikacje.
- Szczególnie niebezpieczne jest to w przypadku dzieci małych, do trzech lat oraz dzieci cierpiących na choroby przewlekłe, przyjmujących stale jakieś preparaty - ostrzega Mieczysław Szalecki. - Dlatego zawsze przed podaniem jakiegokolwiek środka, czy jest on zapisany na receptę czy nie, dokładnie przeczytajmy ulotkę dla kogo jest przeznaczony. W razie wątpliwości można zadzwonić do apteki czy do lekarza w przychodni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
