- Zacząć trzeba by od tego, że wirus świńskiej grypy, tak jak wirusy innych rodzajów gryp, nie znajdują się w mięsie, ale w wydzielinach zwierzęcia - tłumaczy Mariusz Gwardian, zastępca państwowego wojewódzkiego lekarza weterynarii. - I przenosi się drogą kropelkową, a nie pokarmową. Jeżeli już, to groźne są wydzieliny ze zwierzęcia, a nie samo zwierzę.
Ale nawet gdyby było inaczej, to Polska nie importuje mięsa z Meksyku. Więcej, gdyby nawet importowała, to nikt nie je wieprzowiny na surowo.
- A wirus ginie w wysokiej temperaturze - wyjaśnia Anna Stańczak, zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach. - Nie obawiajmy się więc jedzenia, ale raczej zadbajmy o właściwe zasady higieny, zwłaszcza o częste mycie rąk.
Anna Stańczak podkreśla, że na razie w Polsce na prawdę nie ma powodu do paniki. Podobnego zdania jest Mariusz Gwardian.
- Z posiadanych przez mnie informacji wynika, że gdyby sanitarne władze Meksyku od razu zareagowały na pierwsze przypadki świńskiej grypy, nie byłoby ofiar śmiertelnych - mówi lekarz. - Wirus ten nie jest bowiem taki bardzo groźny. W Stanach Zjednoczonych, gdzie reakcja na zakażenie była natychmiastowa, zgonów nie było.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?