Dzień Transplantologii w Kielcach. Ratuj życie przez przeszczep (zdjęcia, video)

[galeria_glowna]
Organizatorem Dnia Transplantologii było Stowarzyszenie Osób z Niewydolnością Nerek "Sztuczna Nerka" w Kielcach. Zaproszeni przez nich koordynatorzy do spraw przeszczepów, lekarze, ludzie po transplantacji zachęcali kielczan do ratowania życia innym przez przeszczepy rodzinne i darowanie po śmierci narządów do transplantacji. Rozdawano oświadczenia woli, chętni mogli honorowo oddać krew i zapisać się do rejestru potencjalnych dawców szpiku. Jak nas poinformowała dr Zdzisława Żelazna, wicedyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach, które jest regionalnym koordynatorem rejestru, obecnie zapisanych jest w nim około 10 tysięcy osób. Rejestr obejmuje dawców z województwa świętokrzyskiego, małopolskiego, podkarpackiego i części mazowieckiego. W tym roku siedmiu z nich (w tym jedna osoba z Kielc i jedna ze Staszowa) oddało swoje komórki szpiku chorym na białaczkę. - Czekamy na dawców w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa w Kielcach i w terenowych oddziałach - zapraszała dr Żelazna.

O tym, że dawców potrzeba przekonuje dr Marcin Pasiarski, kierownik oddziału hematologii w Świętokrzyskim Centrum Onkologii, gdzie tworzony jest ośrodek przeszczepiania szpiku. - W regionie świętokrzyskim przybywa chorych na białaczki, chłoniaki i inne schorzenia hematologiczne. Rocznie w naszym oddziale przyjmujemy prawie 2200 chorych, ale zgłasza się do nas co najmniej dwukrotnie więcej pacjentów. Staramy się otoczyć ich opieką poradni. Rocznie w naszej poradni leczymy 22 tysiące chorych - informuje. Obecnie oddział dysponuje 28 łóżkami. Nowy 51 - łóżkowy oddział hematologii z 7 łóżkami dla chorych wymagających przeszczepu szpiku zostanie otwarty w 2014 roku.

Do rodzinnych przeszczepów przekonywali w Kielcach Nicola Saleta, córka znanego boksera Przemysława Salety oraz Mateusz Stola, obydwoje dostali nerki od swoich rodziców. - Przed przeszczepem byłam przez cztery lata dializowana, nie miałam normalnych wakacji, wszystko było podporządkowane chorobie i dializom. Teraz jestem wolna, mogę robić co chcę, podróżować, jeść wszystko, na co mam ochotę, mieć plany na przyszłość. Mój tato też świetnie się czuje, niedawno przejechał na motorze Bałkany, codziennie biega i uprawia sport. Przeszczep bardzo nas do siebie zbliżył - opowiadała Nicola, która przeszła przeszczep w 2007 roku.

21 - letni Mateusz Stola z Sandomierza dostał w ubiegłym roku nerkę od swojej mamy. Od dziecka chorował na wrodzoną torbielowatość nerek, musiał pilnować leków, diety, badań. Po przeszczepie jego życie nabrało tempa, zaczął studia w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie, założył własną firmę zajmującą się budową wizerunku i usługami z zakresu public relations. - Wczoraj przez trzy godziny grałem z kolegami w piłkę nożną - mówił nam.

Jego mama, Aleksandra Stola, która uczy biologii w sandomierskim Collegium Gostomianum, powiedziała, że oddanie nerki synowi było dla niej najważniejszym, najpiękniejszym momentem w życiu. - Czuję się tysiąc razy lepiej niż przed przeszczepem, bo jestem zdrowa i moje dziecko jest zdrowe - mówiła uszczęśliwiona.