W Kielcach operacje neurochirurgiczne na światowym poziomie

Rozmowa z dr. nauk medycznych Jackiem Gołębiow-skim, ordynatorem oddziału neurochirurgicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.

Kielecki oddział neurochirurgiczny jest mało rozreklamowany, a podobno operujecie na bardzo wysokim poziomie?

Nie wypada się chwalić, ale tak właśnie jest. Chyba jako jedyni w kraju mamy znakomity stół do chirurgii kręgosłupa, który kosztował 500 tysięcy złotych. Wykonujemy wszystkie rodzaje skomplikowanych operacji głowy kręgosłupa. Dzięki trosce i działaniom dyrektora szpitala Jana Gierady, który dba o nasz rozwój posiadamy najnowocześniejszy sprzęt, znakomitą kadrę, która ciągle się rozwija, jeździmy na kongresy i szkolenia do Stanów Zjednoczonych, oraz Europy Zachodniej, a nasi lekarze są bardzo zaangażowani w swoją pracę. Pracujemy tak, żeby jak najlepiej pomóc choremu.

Pacjenci z jakimi schorzeniami trafiają do Was najczęściej?

Przeważają choroby kręgosłupa, guzy i tętniaki mózgu, krwiaki śródczaszkowe. Wśród tych pierwszych najwięcej jest zwyrodnień, przepuklin tarczy międzykręgowej, ale także złamania i nowotwory. Przybywa też guzów mózgu, zarówno złośliwych, których jest zdecydowanie więcej jak i niezłośliwych. Na szczęście takie guzy rzadko dają przerzuty do innych organów. Obecnie operacje guzów wykonywane są tak precyzyjnie, że pacjent zaczyna normalnie funkcjonować już po kilku dniach. Nie ma też przykrych konsekwencji takich operacji, które zdarzały się dawniej, problemów z pamięcią, koncentracją, zmian osobowości. Na co dzień mamy też sporo ofiar wypadków drogowych.

Wykonuje Pan bardzo ciężki zawód, dlaczego zdecydował się Pan być neurochirurgiem?

Lekarzem chciałem być już od szkoły podstawowej. A potem w czasie studiów byłem pewien, że chcę być neurochirurgiem. Pasjonuje mnie ta dziedzina, ta złożoność materii, konieczność ciągłej mobilizacji. Gdybym nie był neurochirurgiem, nie widzę siebie w żadnej innej roli. Lubię pewną ilość adrenaliny, którą ten oddział dostarcza mi stale.

Ile operacji wykonujecie rocznie ?

Około 1100. Każda operacja, którą trzeba wykonywać w ogromnym skupieniu trwa czasami nawet 5, 6 godzin, choć kie-dyś operowałem nawet 11 godzin. Są to bardzo drogie zabiegi - jeden implant do kręgosłupa kosztuje niekiedy 20 tys. zł - ale często ratujące życie. Chyba też z tego względu nie mamy problemów z funduszem zdrowia, jesteśmy zresztą jedynym od-działem w województwie świętokrzyskim.

Ale niektórzy chorzy zamiast leczyć się u Was wolą jechać do Piekar Śląskich, do Łodzi, czy do Warszawy. Rozumie Pan Ordynator ich decyzje?

Nie chciałbym być nieskromny, ale nie bardzo. W niczym nie jesteśmy gorsi od tamtych ośrodków, a mam wrażenie, że nawet od kilku lat jesteśmy lepiej wyposażeni i dysponujemy szerszym wachlarzem zabiegów niż niejedna klinika. Rocznie operujemy 300 guzów mózgu. Wykonujemy wszystkie rodzaje zabiegów na kręgosłupie, nasi pacjenci, którzy już nie chodzili wracają z powrotem do życia.
A jeszcze kilka dni temu przenieśliście się do komfortowego, świetnie wyposażonego nowego oddziału?

Poprawiły się nie tylko warunki leczenia chorych, ale też pracy całego personelu. Obecnie mamy 9 neurochirurgów, 6 z drugim stopniem specjalizacji, 3 ma doktorat, kolejna trójka to rezydenci, w tym jedna kobieta. W nowych realiach, gdzie mamy znakomity sprzęt, dwie nowoczesne sale operacyjne schorzenia będą mogły być błyskawicznie diagnozowane i bardzo precyzyjnie operowane. Oferujemy świadczenia na bardzo wysokim poziomie.

Duży jest postęp w neurochirurgii?

Ogromny. Dysponujemy neuronawigacją, która pozwala bardzo dokładnie diagnozować guzy mózgu, a potem skutecznie je operować. Mamy dwa angiografy, najlepszy tomograf. Te-raz można protezować kręgosłup na każdym odcinku, stosujemy cementoplastykę, wiele operacji stabilizujących kręgosłup wykonujemy przeskórnie, bez nadmiernej ingerencji chirurgicznej, co znacznie skraca czas pobytu w szpitalu.

Biorąc pod uwagę schorzenia, jakie leczycie można pewnym zapobiec, zastosować profilaktykę?
Jak najbardziej, zwłaszcza schorzeniom kręgosłupa, które stały się obecnie plagą i często uniemożliwiają codzienne funkcjonowanie. Ale dzieje się tak, że ludzie coraz więcej pracują, godzinami siedzą przy komputerze, a potem w samochodzie, mało się ruszają, nie mają czasu na odpoczynek i kręgosłup wysiada. Zachęcałbym do zachowania pewnej równowagi, do ćwiczeń. Mnie udaje się systematycznie, kilka razy w tygodniu wykonywać ćwiczenia na kręgosłup. Naprawdę dużo dają. Z kolei, żeby nie dopuścić do krwawienia śródczaszkowego trzeba koniecznie leczyć nadciśnienie, dbać o niski cholesterol, zapo-biegać miażdżycy, co wiąże się z odpowiednim odżywianiem.

Co Pan doktor sądzi o ostatnim, głośnym przypadku pacjentki, która zmarła w Warszawie, w szpitalu Czerniakowskim, bo nie miał kto opisać w weekend tomografii?

Niestety niektóre szpitale mają takie metody pracy, które się nie sprawdzają. My mamy 24 godzinne dyżury radiologów, neurochirurgów, operujemy też na okrągło przez całą dobę.
Pana profesja jest bardzo ciężka, jak Pan Doktor radzi sobie ze stresem, w jaki sposób relaksuje się?
Pomaga mi sport. Lubię jazdę na rowerze. Odstresowuje mnie dobry film. Lubię zgłębiać takie dziedziny wiedzy jak filo-zofia, religie, one pozwalają odpocząć od neurochirurgii. Może nie odczuwam zmęczenia dlatego, że praca jest moją pasją. A chirurgia kręgosłupa jest moim konikiem.