Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu na Czarnowie skutecznie leczą arytmię

Iwona ROJEK
Profesor Beata Wożakowska Kapłon, ordynator I Oddziału Kardiologii prezentuje nowoczesny  sprzęt do leczenia arytmii serca.
Profesor Beata Wożakowska Kapłon, ordynator I Oddziału Kardiologii prezentuje nowoczesny sprzęt do leczenia arytmii serca. Iwona ROJEK
- Zabieg ablacji przywrócił mnie do normalnego życia - mówi 57 letnia Barbara Białek, która aktualnie przebywa na oddziale kardiologicznym w Kielcach. - Wcześniej miałam częstoskurcze, migotanie serca, byłam w ciągłym lęku, nie mogłam nic robić w ciągu dnia ani spać.

Kilka dni temu do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach trafił nowoczesny sprzęt do mapowania elektrofizjologicznego CARTO 3, bardzo przydatny w leczeniu arytmii. A choroba ta jest dość niebezpieczna i bardzo często spotykana.

Ze zdobycia tak cennego sprzętu cieszy się Jan Gierada, dyrektor szpitala. - Sprzęt o wartości około 1 miliona złotych częściowo jest dofinansowany przez Ministerstwo Zdrowia w wysokości 500 tys. zł, resztę dopłaciliśmy sami, udało się wynegocjować bardzo dobrą cenę - wyjaśnia. - Nasz szpital ciągle się rozwija, pomagamy coraz większej ilości chorych.

Nie zwlekać z leczeniem

Ablacja

to zabieg, którego celem jest usunięcie z serca ogniska arytmii. Do serca zostaje wprowadzona specjalna elektroda przez tętnicę lub żyłę udową. Po ustaleniu za pomocą komputera aktywności elektrycznej serca i miejsca arytmii, ognisko zostaje wypalone końcówką elektrody rozgrzanej prądem do 60 stopni Celsjusza.

Przekonała się o tym na własnej skórze właśnie pani Barbara Białek, mieszkanka Skarżyska Kamiennej. Dziś po skutecznym leczeniu wychodzi już ze szpitala. - Moje problemy z sercem zaczęły się od kłopotów z tarczycą, potem doszły zaburzenia hormonalne, serce tak mi skakało, trzepotało, albo nagle przestawało bić, że ciężko mi było przeżyć każdy dzień - opowiada. - Wręcz uchodziły ze mnie siły. Najgorsze było to, że takie zaburzenia rytmu serca pojawiały się nagle, nawet bez żadnego stresu, gdy byłam spokojna i zadowolona. Na szczęście lekarze skierowali mnie na zabieg ablacji, miałam już trzy i wreszcie doszłam do siebie. Wykonuje go bardzo profesjonalny zespół specjalistów. Polecam tę operację każdemu, nie ma na co czekać trzeba ratować swoje życie. Zabieg jest przeprowadzany w znieczuleniu miejscowym i może potrwać do kilku godzin.

Profesor Beata Wożakowska Kapłon, ordynator I oddziału w Świętokrzyskim Centrum Kardiologii pokazuje nowy sprzęt, który znajduje się na trzecim piętrze w sali operacyjnej. - Wcześniej dużo pacjentów, którzy cierpieli na arytmię z migotaniem przedsionków, czy mieli złośliwe zaburzenia komorowe byli odsyłani do innych ośrodków, mieliśmy stary sprzęt, a tam czekali na zabieg nawet do dwóch, trzech lat - wyjaśnia pani profesor. - Teraz przy użyciu tego nowego sprzętu możemy wykonywać już wszystkie zabiegi. Rocznie przeprowadzamy ich ponad dwieście. Trzeba dodać, że ablacja jest jedną z najdroższych procedur kardiochirurgicznych.

Profesor Wożakowska tłumaczy, że większość zaburzeń rytmu powoduje uczucie niepokoju, czasami osłabienia, duszności, zawroty głowy, a nawet utratę przytomności. Chorzy często opisują arytmię jako "zamieranie", albo "przeskakiwanie" serca. Warto ją skutecznie leczyć, a teraz w kieleckim szpitalu jest taka możliwość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie