Jak gotować, to z miłością - radzi Małgorzata Pieńkowska

- Moje gotowanie jest… niekonsekwentne i zabawne - powiada Małgorzata Pieńkowska. - Nie lubię i nie jadam mięsa, ale czasami coś mnie najdzie i robię - powiedzmy - schabowego. Mimo że się po nim strasznie źle czuję, znowu popełniam ten sam błąd. Może moje podniebienie przypomina sobie smaki z dzieciństwa, gdy mama gotowała tradycyjne obiady z kotletami, sałatą ze śmietaną czy marchewką z groszkiem?
Dobrze gotuję, więc sukcesów kulinarnych mi nie brakuje (śmiech). Znajomi przychodzą do mnie na kotlety mielone, które - mimo że przed smażeniem nie próbuję mięsa - robię ponoć fenomenalnie. Świetnie wychodzą mi też pieczenie. Gdy zbliżają się święta, umawiam się z przyjaciółkami na barter. Przygotowuję dla nich mięsa, a one dla mnie ciasta, których nie potrafię piec. Wychodzą mi zakalce, bo nie mogę się doczekać i zawsze zaglądam za wcześnie do piekarnika (śmiech). Zdarzają mi się też inne wpadki. Ostatnio notorycznie przesalam wszystkie potrawy! Moja córka pyta mnie, czy się zakochałam. Przyczyna musi być jednak inna, bo nie o miłość chodzi…

Przepis na zupę warzywną:
Składniki: Botwinka, marchewki, młode ziemniaki, glony (można je kupić w sklepach ze zdrową żywnością), masło, cytryna albo ocet ze śliwki umeboshi, jajka przepiórcze, koperek, buraki, sól, pieprz, jogurt naturalny albo śmietana, (ilość składników zgodnie z upodobaniami)
Przygotowanie: Wrzucić do garnka łyżeczkę masła, posiekaną botwinkę, buraczki, marchewkę i trochę poddusić na małym ogniu. Zalać wodą, dodać odrobinę glonów i młode ziemniaki pokrojone w kostkę. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Gdy zupa będzie się jakiś czas gotować, wrzucić do garnka większe liście botwiny. Dzięki temu będą chrupiące. Następnie wsypać dużo posiekanego koperku i - ugotowane oddzielnie - jajka przepiórcze. Na koniec skropić zupę sokiem z cytryny albo dodać trochę octu ze śliwek umeboshi oraz - jak kto woli - śmietankę lub jogurt naturalny.