Zwycięzca drugiej edycji "Mieszkania za czytanie" już się urządził

Każdy może pójść w ich ślady i wygrać w jubileuszowym konkursie "Echa Dnia". Do zdobycia znów jest piękne mieszkanie, trzy auta i mnóstwo pieniędzy.

Ciepłe, piaskowe kolory dominują w sypialni. Pomieszczenie wypełnia duże łóżko.
(fot. Dawid Łukasik )

Tak wygląda mieszkanie Jacka Marcisza - zwycięzcy drugiej edycji konkursu "Mieszkanie za czytanie" i jego narzeczonej Małgorzaty Świetlik.

18 marca 2010 roku. Tę datę Jacek Marcisz dokładnie pamięta. Wtedy, niemal w tym samym czasie został inżynierem oraz wygrał mieszkanie w naszym konkursie "Mieszkanie za czytanie". Stał się właścicielem lokalu o powierzchni prawie 62 metrów kwadratowych z dużym, bo 17-metrowym tarasem na kieleckim osiedlu Panorama położonym u stóp Karczówki.
To było półtora roku temu. Co zmieniło się przez ten czas?

Zobacz jakie mieszkanie możesz wygrać w tegorocznej edycji konkursu

WSPÓLNA PRACA I URZĄDZANIE

- Bardzo dużo! - śmieje się Jacek Marcisz, kiedy znów się z nim spotykamy. Zaprosił nas do swojego mieszkania. W drzwiach wita nas ze swoją narzeczoną, Małgorzatą Świetlik. Jesteśmy jednymi z pierwszych gości, ponieważ oni sami wprowadzili się tu dwa tygodnie temu.
Przestronnym korytarzem, który dodatkowo zyskuje na wielkości poprzez szklane drzwi szafy, idziemy do salonu.

- Klucze otrzymaliśmy pod koniec czerwca ubiegłego roku. Miesiąc później zaczęliśmy prace - wyjaśnia Jacek Marcisz. - Ponieważ stan był surowy, więc sporo było do zrobienia.
Część prac wykonywali specjaliści. Ale także pani Małgosia i pan Jacek przyłożyli rękę do swojego mieszkania. Malowali ściany, pracowali przy wykończeniu łazienki. Razem także ustalili ostateczny kształt ich lokum.

- Rozważaliśmy różne warianty, ale ten wygrał, bo mieszkanie w takiej postaci wydawało się nam najbardziej ustawne - wyjaśnia Jacek Marcisz, a jego narzeczona dodaje: - Planowaliśmy razem, a dekoracją zajęłam się już ja, przy pomocy Jacka. Przy okazji przekonaliśmy się, że mamy podobny gust i wiele rzeczy widzieliśmy podobnie - śmieje się.

WYPOCZYNEK NA TARASIE

Oprócz przestronnego jasnego korytarza mamy także kuchnię otwartą na salon.
- Dla mnie to nowość - przyznaje Małgosia Świetlik. - Dopiero na własnej skórze przekonam się, jak się to rozwiązanie sprawdza.
Salon utrzymany jest w ciepłych piaskowych barwach. Te same kolory, ale w innych tonacjach znajdują się w sypialni. Oczywiście centralne miejsce w tym pomieszczeniu zajmuje duże, wygodne łóżko.

Latem, w ciepłe wieczory i noce młodzi najchętniej spędzają czas na tarasie.
(fot. Dawid Łukasik )

Jeśli pani Małgosia lub pan Jacek muszą popracować w domu, na komputerze, w ciszy i spokoju, mają do tego "pokój roboczy", czyli gabinet. A ponieważ jest tu także kanapa, to w tym niebieskim pomieszczeniu można znakomicie się zrelaksować. Ale to zimą, bo latem, kiedy na dworze jest ciepło, narzeczeni najchętniej wypoczywają na tarasie. Liczy on 17 metrów kwadratowych.
Taką powierzchnię łatwo było zagospodarować. Bambusowa mata założona z każdej strony zapewnia cenną intymność. Z kolei małe iglaki i kwiaty sprawiają, że na tarasie jest przytulnie i kolorowo. Nic dziwnego, że wieczorami siadają tu na ławce - huśtawce i odpoczywają.

WIELKI DZIEŃ ZBLIŻA SIĘ WIELKIMI KROKAMI

- Jeszcze sporo rzeczy mamy do zrobienia, na przykład jakaś drobną kosmetyką przy drzwiach. Wiele rzeczy musimy jeszcze dokupić: firankę, stolik - wymieniają. - Ale to, co najważniejsze już mamy - podkreślają.
Pani Małgosia zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. - Mieszkanie znajduje się w spokojnej, cichej okolicy. Znajdujemy się w pięknym otoczeniu, idealnym na wspólne, niedalekie wycieczki rowerowe.
O tym, że Małgorzata Świetlik i Jacek Marcisz znakomicie odnaleźli się w nowym miejscu najlepiej świadczy fakt, że w pobliskim kościele na Karczówce postanowili wziąć ślub. "Miłość, wierność i uczciwość małżeńską" będą sobie ślubować już 1 października.
- Znamy się cztery lata. Wiedzieliśmy, że się pobierzemy. Cieszymy się, że wspólne życie zaczniemy w swoim własnym mieszkaniu - cieszą się młodzi.