IRA nagrywa płytę i koncertuje. Wywiad z Wojtkiem Owczarkiem, perkusistą zespołu

Michał Nowak: W zespole IRA sporo się ostatnio dzieje. Gitarzystę Marcina Bracichowicza zastąpił Sebastian Piekarek, który grał już w zespole ponad dziesięć lat temu. Nie jest to więc całkiem nowy, świeży człowiek...

Wojtek Owczarek, perkusista zespołu IRA: Z Sebą graliśmy od 2003 do 2005 roku. Nagraliśmy wspólnie płytę z naszego 15-lecia i płytę „Ogień”. Później nasze drogi się rozeszły, ale w ostatnich latach współpracowaliśmy, bo jest między innymi kompozytorem i producentem naszych ostatnich albumów, „9” i „X”. Cały czas więc funkcjonował w przestrzeni zespołu IRA.

Czy jego ponowne dołączenie do składu wpłynie na brzmienie zespołu?

Pozostawiamy to do samodzielnej oceny na naszych koncertach lub sięgnięcia chociażby po nasze płyty, w których Seba miał swój udział.

Pracujecie nad nowym albumem studyjnym. Kiedy można się spodziewać jego premiery?
Na pewno w przyszłym roku. Planujemy, że będzie to luty. Jesteśmy w trakcie nagrywania płyty. Mamy już gotową praktycznie całość materiału. Pracujemy nad nim pomiędzy koncertami.

Czego fani mogą się spodziewać po nowej płycie zespołu IRA?

Wielu fajnych, rockowych utworów, z których IRA zawsze była znana. Jest dużo świeżości i dojrzałości.

Ostatnio gracie sporo koncertów akustycznych. Czy album będzie właśnie spokojny?

Nie, nie. Nasz ostatni singiel, „Wybacz” jest jednym z pierwszych utworów nagranych z myślą o nowej płycie. To piękna ballada, która jednak nie nakreśla brzmienia całości płyty. Piosenek mamy, jak zwykle, więcej niż miejsca na płycie. Selekcja jest ścisła. Zawsze zastanawiamy się nad tym czy wszystkie utwory pasują do całości płyty. Dobrze jest też zdystansować się do swojej twórczości. Fajnie jest nagrać materiał trochę wcześniej, żeby sobie poleżał, a potem wrócić do tych utworów i popracować nad nimi na nowo, bardziej już z pozycji słuchacza niż twórcy. Zawsze jak coś tworzysz, masz wrażenie, że dajesz z siebie wszystko, co najlepsze na ten moment. Czas bardzo weryfikuje muzykę. Zależy nam na tym, żeby to, co tworzymy było jak najbardziej ponadczasowe, co zresztą widzimy po swoich piosenkach na przykład z przełomu lat 80.-90., a dalej są aktualne.

Czy utwór „Miłość” znajdzie się na nowym albumie studyjnym?

Nie, to był utwór, który promował naszą płytę akustyczną i znajduje się na niej w wersji koncertowej. Na albumie studyjnym go nie będzie.

Kiedy możemy spodziewać się nowego singla z nadchodzącego nowego wydawnictwa?

Dopóki jeszcze „Wybacz” jest grany przez radia, nie chcemy go zastępować nowym singlem. Myślę, że ten ukaże się bliżej premiery płyty, być może pod koniec tego roku lub na początku przyszłego. Słuchając jednak tylko radia, ludzie mogą dojść do wniosku, że ostatnio gramy tylko ballady. „Wybacz” to trzecia z kolei singlowa ballada, po „Miłość” i „Szczęśliwa”, która rozdziela trzy nasze wydawnictwa. Zazwyczaj, nie wiem czemu, jest problem z puszczaniem mocniejszych utworów w popularnych stacjach radiowych. Takie są ich obecne kryteria. Rockowa muzyka istnieje głównie w stacjach ukierunkowanych na te gatunki, a w tych popularniejszych bywa różnie. Na naszych koncertach widać, że w przewadze mamy mocne piosenki w rockowych aranżacjach i tego się trzymamy. To jest nasz charakter i absolutnie się tego nie wypieramy. Singlem w radiu zawsze chcemy przypomnieć o swoim istnieniu, a jeżeli ktoś chce sięgnąć po naszą płytę, to chwała mu za to. Najprawdziwszy obraz zespołu dajemy na koncertach, na żywo. Od zawsze byliśmy grupą koncertową. Mamy taki pozytywny ładunek, który pozwala dać życie tym piosenkom i na żywo przekazać ludziom energię, która krąży, od nas do nich i w drugą stronę.

Na koncercie „Superpremiery” w Opolu otrzymaliście trzy wyróżnienia: za tekst, za muzykę do utworu „Wybacz” i Nagrodę Specjalną Polskiego Radia dla zespołu IRA. Nagrodą jest wyprodukowanie koncertu z udziałem Polskiej Orkiestry Radiowej w Studiu Koncertowym Polskiego Radia. Macie już jakieś plany co do tego koncertu?

Mamy pomysły, ale na razie nie chcemy ich jeszcze zdradzić. Jest dużo pracy, która na obecną chwilę jest niedokończona, jak choćby nowy album studyjny. Jeśli chodzi o koncert z orkiestrą, to na pewno będzie to coś dużego, ale jeszcze nie chcę zdradzać szczegółów. Nastąpi to na pewno w przyszłym roku.

Koncert, który zagracie za tydzień w Radomiu, nosi nazwę „the best of”. Co będzie można na nim usłyszeć?

Ten koncert jest tak nazwany, ponieważ nie będziemy na nim promować swojej najnowszej płyty, ani świętować żadnego jubileuszu. Będzie to koncert złożony z naszych najpopularniejszych utworów, które pewnie wszyscy znają i lubią. Chcemy tym hasłem zachęcić osoby, które znają IRĘ z lat przeszłych i obecnych, żeby przyszli i dobrze się bawili. Nie będziemy na pewno zadręczać ludzi tym, czego nie znają.

Na Facebooku fani proszą: „Chcemy utwór Wyznanie na koncercie w Radomiu”. Czy zatem możemy się spodziewać, że go zagracie?

Pomyślimy. Ostatnio graliśmy go chyba na 15-leciu w 2003 roku. Postaramy się włączyć ten utwór do repertuaru.

Zapraszamy w takim razie wszystkich fanów zespołu IRA na koncert w Radomiu 9 października o godzinie 20?

Nasz koncert rozpocznie się z opóźnieniem. Dostaliśmy zaproszenie do programu telewizyjnego, gdzie na żywo z towarzyszeniem orkiestry zagramy utwór „Wybacz”. Potem od razu jedziemy do Radomia, ale początek koncertu w Strefie G2 nieco się opóźni. Występ telewizyjny był zakontraktowany już wcześniej, równolegle z koncertem w Radomiu. Nie mogliśmy się już z tego wycofać. Dlatego bardzo prosimy fanów o cierpliwość i gorąco zapraszamy w piątek, 9 października, na godzinę 20 do klubu Strefa G2 w Radomiu. Przed nami zagra nasz gość specjalny, radomski zespół Lustro.