Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[WIDEO] Fałszywi księża z Mogielnicy są już na wolności (zdjęcia)

Izabela KOZAKIEWICZ [email protected]
Łukasz Wójcik
- Na tym etapie postępowania nie mamy podstaw, aby sformułować zarzuty wobec mężczyzn - wyjaśnia Tomasz Kulpa, prokurator rejonowy w Grójcu.

Mowa o Jacku K. I Janie K., którzy zostali zatrzymani we wtorek po południu przez grójecką policję. Obaj mieszkali i pełnili posługę w parafii Mogielnicy, a proboszczowi powiedzieli, że przysyła ich kardynał Kazimierz Nycz, arcybiskup warszawski. Mieli zbierać pieniądze na budowę sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej w Doniecku.

Pierwsze informacje w tej sprawie Fałszywi księża w Mogielnicy? - policja z Grójca zatrzymała dwie osoby

Tymczasem okazało się, że kuria warszawska, a tym bardziej kardynał Nycz z rzekomymi księżmi nie mają nic wspólnego. Co więcej, ostrzegają przed oszustami prowadzącymi zbiórki na wspomniane sanktuarium.

Nowe fakty w tej sprawie Fałszywi księża w Mogielnicy powoływali się na kardynała Nycza

Postępowanie w sprawie prowadzi grójecka prokuratura. W czwartek mężczyźni zostali zwolnieni z aresztu.

- Postępowanie wciąż jest prowadzone, musimy zgromadzić pełną dokumentację, ocenić ich zachowanie z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oraz stwierdzić czy wypełniło ono znamiona przestępstwa i jakiego - wyjaśnia Tomasz Kulpa. - To ni było możliwe w ciągu 48 godzin.

Dopiero, kiedy to się uda prokuratura będzie podejmowała decyzję o ewentualnym postawieniu zarzutów. Rozpatrywane są dwa: oszustwo i obraza uczuć religijnych.

- Sprawa nie jest tak oczywista jak się wydaje - mówi Tomasz Kulpa. - Materiał jest bardzo obszerny i być może będzie wymagał wystąpienia o międzynarodową pomoc prawną.

Chodzi o dokumenty, którymi posługiwali się mężczyźni. Młodszy z nich przedstawił rodzaj zaświadczenia, wystawionego przez Bractwo Kapłańskie Świętego Klemensa Rzymskiego w Doniecku.

Wynika z niego, że wstąpił do nowicjatu Bractwa oraz może w ramach kościoła grekokatolickiego sprawować również obrzędy. Śledczy muszą potwierdzić autentyczność dokumentu oraz ustalić, czy mężczyzna miał prawo pełnienia posług także w kościele rzymskokatolickim.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że proboszcz parafii w Mogielnicy wiedział, że mężczyzna podaje się za duchownego kościoła grekokatolickiego. Pełnił posługę, za zgodą proboszcza chodził po kolędzie.

- Drugi z mężczyzn też twierdzi, że jest duchownym, ale kościoła starokatolickiego. To też musimy sprawdzić, na co oczywiście potrzeba czasu - mówi prokurator Tomasz Kulpa.

Obaj domniemani księża są teraz na wolności, bo w czwartek zostali zwolnieni z aresztu policyjnego.

- Obaj są świadkami w sprawie, nie możemy wobec nich zastosować żadnych środków zapobiegawczych. Mężczyźni podali adresy zamieszkania na terenie kraju, jeśli zajdzie potrzeba będziemy można nadal wykonywać z nimi czynności procesowe - wyjaśnia prokurator Kulpa.

Reportaż o fałszywych księżach z Mogielnicy - w piątek w "Relaksie"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie