Najpierw - msza święta w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, koncelebrowana przez czterech absolwentów w sutannach. Liturgii przewodniczył ksiądz TomaszRusiecki, piękne i mądre kazanie wygłosił Dariusz Gącik, wikariusz generalny diecezji kieleckiej.
Część główną rocznicowej fety zorganizowano w wypełnionej po brzegi sali widowiskowej Kazimierskiego Ośrodka Kultury. Zajęte były wszystkie miejsca, także na balkonie.
Przeważały wyraźnie „starsze roczniki“. Absolwentów z lat 90., nie mówiąc o najmłodszej generacji, było bardzo niewielu. Za to imprezę prowadzili zeszłoroczni maturzyści: Patrycja Serwa i Mateusz Dębski.
- 70-letnia historia i dorobek szkoły jest bardzo bogaty - to słowa dyrektora liceum Włodzimierza Kruszyńskiego. Potwierdził je film, jaki obejrzeliśmy w pierwszej części sobotniej gali. Dyrektor wystąpił w nim w roli głównego narratora. Na ekranie wspierali go poprzedni dyrektor Tadeusz Łuszczyński, była wicedyrektor Jadwiga Zieleniewska oraz legenda kazimierskiego liceum Emilia Molska. 70 lat ogólniaka w kilkunastominutowej retrospekcji spotkało się z żywym zainteresowaniem publiczności. Na widowni raz po raz rozlegały się gromkie brawa, albo... salwy śmiechu.
- To wspólne święto wspomnień. Święto minionego czasu. Niech łaskawy los pozwoli nam spotkać się za 10 lat. Na VI Zjeździe Absolwentów, by razem uczcić 80-lecie naszego liceum - mówiła w imieniu absolwentów Maria Magdalena Bańdur. I znowu owacje!
Nie sposób wymienić wszystkich, którzy w zimną, deszczową sobotę pojawili się w Kazimierzy, żeby raz jeszcze spotkać się w „kochanej starej budzie“. Powspominać lata młodości, które - jak chce natura - nigdy już nie wrócą...
„Korpus dyplomatyczny“ absolwentów ogólniaka reprezentował Marek Prawda. Rocznik maturalny 1975, później ambasador Polski w Szwecji i Niemczech. Teraz - na unijnej placówce w Brukseli.
Najdłuższą drogę, bo aż 10 tysięcy kilometrów przebył Piotr Łach (rocznik maturalny 1976). Od 26 lat mieszka w Kanadzie, w okolicach Toronto. Na zjazd absolwentów przyjechał po raz czwarty. Z nieodłącznym transparentem, który dzierżył z klasą IV A. - Tam, w Kanadzie także bije serce Polski. Chyba nawet nie wiecie, ile dają mi te zjazdy - mówił ze sceny, nie kryjąc wzruszenia.
Do swojego liceum przyjechał z Sandomierza znany lekarz i supermaratończyk Jacek Łabudzki. Burzą oklasków i kwiatami powitano seniorów zjazdu: Zbigniew Brzozowski, Jacek Kalafarski i Stanisław Biel to - nie do uwierzenia - rocznik maturalny 1951!
- Nie jestem absolwentem tej szkoły. Ten etap edukacji dopełniałem w innym miejscu - przyznał, składając życzenia dyrekcji ogólniaka, starosta Jan Nowak. - Ale nadrobiłem ten „błąd“. Cała trójka moich dzieci są absolwentami liceum w Kazimierzy Wielkiej - dodał z uśmiechem włodarz powiatu.
Jubileuszu gratulowała świętokrzyska kurator oświaty Małgorzata Muzoł; cytując klasyków - Adama Mickiewicza i... Piotra Rubika. Także dyrektorzy zaprzyjaźnionych szkół: Beata Malinowska, Jolanta Mizio oraz Jacek Nowak.
Prawdziwe „wejście smoka“ mieli liderzy nauuczycielskich związków zawodowych. Choć na co dzień z sobą konkurują, w sobotnie popołudnie Halina Opilska i Roman Litwiniuk stanęli na scenie obok siebie.
- Pewnie niektórzy z was są zdziwieni, że stoimy tu ramię w ramię. To dla naszej kochanej szkoły - przekonywała przekornie pani Halina. By następnie ogłosić, że ona i liceum są... równolatkami. Trudno w to uwierzyć, znając jej młodzieńczy wigor i temperament.
Roman Litwiniuk miał tajemniczy prezent: markowy klimatyzator, w mikołajkowym opakowaniu. Sekret został wyjawiony dopiero podczas wieczornego balu w lokalu Bajka. Bajkowy finał jubileuszu - czy można sobie wymarzyć lepsze zakończenie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
