Zaprezentował nowy skład: z perkusistą Leszkiem Tarasińskim i klawiszowcem Jarkiem Zarychtą oraz pochwalił się nowymi piosenkami. Słuchaczy zabrał w podróż po gorących rockowych rytmach i nostalgicznych bluesach, przygotowując publikę do spotkania z gwiazdą wieczoru, ciemnoskórą Wandą Johnson. I ona - podobnie jak Paweł Wawrzeńczyk, lider zespołu Limit Blues - ma ogromne poczucie humoru, wprost kipi radosną energią, zarażając nią wszystkich wokół.
Taki też był ten koncert na którym zaśpiewała swoje szlagiery, ale także utwory z najnowszej płyty „Times Change”, z którą przyjechała do Polski. Wandzie gratulować można umiejętności budowania nastroju - błyskawicznie przechodziła od romantycznych ballad w żywiołowe rockandrolle. Udało jej się też namówić publikę do wspólnego śpiewania a jednego z panów wyciągnęła na scenę i trzeba przyznać, nie dał plamy w zmysłowym tańcu. Wandę wspierali muzycy: perkusista Tez Sherard - popisujący się cyrkowymi sztuczkami, gitarzysta Tico Manley i basista oraz kompozytor w jednej osobie, Joe Lewis. Był to gorący wieczór, w sam raz na powitanie zimy. Kolejny koncert z cyklu Kielce Rockuja Tour już 11 listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?