Takich Kielc nie znacie. Unikalne zdjęcia i plany na wystawie w Muzeum Historii

- Początkowo miała to być konwencjonalna wystawa, ale doszliśmy do wniosku, że cenniejsze i ciekawsze będzie pokazanie rzeczy, na które nie zwracamy zazwyczaj uwagi - mówi Krzysztof Myśliński. - Na otwartej wczoraj wystawie „Wizerunek miasta” nie znajdziemy więc przedstawień miejsc, które zawsze kojarzą się z Kielcami: pałacu biskupów czy ulicy Sienkiewicza, ale jest wiele innych rarytasów.

Należy do nich obrazek ze szkicownika Ferdynanda Chotomskiego, który w 1826 roku przejeżdżając przez Kielce wykonał kilka dokładnych panoram miasta. Ta pokazywana w dużym powiększeniu na wystawie to panorama od strony Wzgórza Zamkowego, jest to drugi pod względem chronologicznym, znany zapis wizerunku Kielc. Szkicownik udało się wypożyczyć z Muzeum Narodowego w Poznaniu.

Muzealnicy chcieli ukazać miasto jako maszynę do mieszkania, samodzielny organizm funkcjonujący bez ludzi. Dlatego na zdjęciach nie ma ludzi, są za to plany na przykład wodociągów z 1827 roku. Są zdjęcia wypożyczone z Instytutu Sztuki PAN i od kieleckiego konserwatora zabytków. Oczywiście frapujące są te stare, ale nawet te sprzed 10 czy 5 lat robią wrażenie, bo pokazują zmiany, np. Galerię Echo przed rozbudową. Na wystawie umieszczono kilka obrazów, jednak ich autorzy nie tyle odwzorowują, co przedstawiają własne wizje Kielc. Bardzo interesujące są materiały filmowe, np. fragmenty „Pigułek dla Aurelii” z 1958 roku, w którym to filmie „gra” ulica Wesoła i Kadzielnia. Ciekawe są fragmenty filmów kręconych w latach 60. ubiegłego wieku w klubie filmowym w WDK.

- Większości wystawianych przekazów kielczanie nie znają, więc u nas będzie okazja je poznać - mówi Krzysztof Myśliński. - Zapraszamy od dziś do końca kwietnia, młodzież płaci 4 zł. Wystawie towarzyszy katalog ze sporą liczbą mało znanych lub nieznanych szerzej fotografii i paroma obrazami. Od nowego roku zaprasza na zajęcia związane z miastem i jego rozwojem.