Gdyby ktoś myślał, że to zwykłe kolorowe obrazki, grubo by się pomylił.
Wszystko przez biednego artystę
Z czym nam się kojarzy kawa? Z głębokim aromatem, intensywnym smakiem, chwilą relaksu. Dla Elżbiety Dudy, emerytowanej nauczycielki z Końskich, do tych elementów dochodzą jeszcze obrazy. Dlaczego? Ponieważ pani Elżbieta kawy używa jak farby. A co z tego powstaje, można zobaczyć w Bibliotece Publicznej im. Cezarego Chlebowskiego w Końskich.
Jak się to stało, że konecka germanistka zamiast farb czy kredek zaczęła używać kawy? Pani Ela zdradziła to gościom. Przeczytałam na internetowym forum wpis jednego z młodych artystów, który stwierdził, że skończyły mu się farby i zaczął malować tym, co zostało mu ze śniadania - opowiadała.
- A że została mu jedynie kawa, zaczął malować kawą. Pomyślałam, że i ja mogłabym spróbować coś takiego zrobić. Pierwszą paczkę kawy, którą posłużyłam się do malowania, podarowała mi przyjaciółka Halina Zasadzka, przez wiele lat pedagog w mojej szkole czyli II Liceum Ogólnokształcącym imienia Marii Skłodowskiej - Curie w Końskich.
Kawowa architektura
Wystawa, którą otwarto w miniony piątek, to nie tylko ciekawe malarstwo, ale także lekcja historii, architektury i znajomości Końskich. Elżbieta Duda wzięła bowiem na warsztat budowle naszego miasta – zarówno te, które możemy oglądać na co dzień, jak i te, po których nie ma już śladu. Stąd tytuł ekspozycji „Końskie kawą malowane”. Pani Ela, znana także z działalności charytatywnej, zachęcała do zakupu prac, by wspomóc finansowo Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?