Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w kozienickiej Elektrowni. Zarzuty za śmierć czterech osób

/pok/
Dwie osoby usłyszały zarzuty z w związku z wypadkiem, w którym zginęło czterech pracowników na terenie elektrowni ENEA w Świerżach Górnych. Zdaniem prokuratury doszło tam do wielu rażących zaniedbań.

W 2013 roku w Elektrowni prowadzono prace modernizacyjne komina. Wykonywano je między innymi z zawieszonej w jego wnętrzu platformy. 4 grudnia runęła ona w dół z wysokości około 200 metrów. Na miejscu wypadku śmierć poniosło czterech pracowników, znajdujących się na platformie.

Wyjaśnieniem przyczyn tragedii zajęły się policja, prokuratura i inspekcja pracy. Zabezpieczono dokumentację dotyczącą konstrukcji komina, jego modernizacji i przebiegu wykonywanych prac, a także dotyczącą zatrudnionych pracowników.
Po trwającym kilkanaście miesięcy śledztwie Prokuratura Okręgowa w Radomiu postawiła zarzuty dwóm osobom.

- Z kompleksowej opinii wydanej przez zespół biegłych z Katedry Transportu linowego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie wynika, że bezpośrednią przyczyną zawalenia platformy, skutkiem czego śmierć na miejscu ponieśli czterej pracownicy firm zewnętrznych Savex S.A. było szereg rażących uchybień i zaniedbań w fazie przygotowania i prowadzenia budowy - mówi Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prokuratury - Zarzut spowodowania zbiorowego wypadku przy pracy za skutkiem śmiertelnym przedstawiono Adamowi Ż., który jako kierownik budowy modernizacji komina odpowiedzialny za przygotowanie i prowadzenie budowy zgodnie z przepisami prawa zaniedbał swoich obowiązków w tym zakresie i umyślnie naruszył zasady w zakresie zapewnienia wymogów bezpieczeństwa dotyczących wykonywania szczególnie niebezpiecznych prac na wysokości.

Z ustaleń prokuratury wynika, że kierownik dopuścił do użycia zużyte zaciski linowe poniżej wymaganego prawem współczynnika bezpieczeństwa, doprowadził do zamocowania na koronie komina zacisków, które nie były prawidłowo zakleszczone, nie przeprowadził prób obciążeniowych platformy w sposób prawidłowy, nie zapewnił kontroli stanu zacisków po prowizorycznym podwieszeniu platformy, nie zastosował odpowiednich rozwiązań zapobiegających upadkom pracowników pracującym na wysokości.

- Zarzut usłyszał również Robert R. który będąc zatrudniony na stanowisku kierownika sprzętu technicznego dozorowanego dopuścił na terenie budowy do eksploatacji dwie wciągarki do transportu pracowników na platformę, bez otrzymania decyzji Urzędu Dozoru Technicznego dopuszczających do ich użytkowania w nowym miejscu zamontowania - dodaje Małgorzata Chrabąszcz.

Obaj podejrzani nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Przestępstwo zarzucone Adamowi Ż. zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, Robertowi R. grozi kara ograniczenia wolności albo grzywny.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone nadal, jego termin wyznaczony jest do 31 maja 2015 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie