Jak informuje portal dziennikwschodni.pl, Hubert W., właściciel firmy transportowej z Puław, chcąc wygrać przetarg na dostawę mleka do szkół, postanowił pozbyć się konkurentów. Wymyślił sobie, że wrobi ich w... handel narkotykami. Zdobył pół kilograma marihuany, którą podzielił na porcje. Jedną z nich podrzucił na podwórko konkurenta w Końskowoli koło Puław.
Z drugą paczką pojechał do Przysuchy, gdzie mieszkał kolejny przedsiębiorca. Podając się za niego, wysłał na poczcie paczkę do tego pierwszego. O przesyłce powiadomił zaś Centralne Biuro Śledcze Policji w Lublinie. Podał im dane nadawcy i adresata, doniósł także o rzekomych skrytkach na narkotyki na posesjach obu mężczyzn. Cały ten misterny plan załamał się, gdy Huberta W. rozpoznała pracownica poczty w Przysusze. Puławianin sam trafił na ławę oskarżonych. Przyznał się do winy i zaproponował dla siebie karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy oraz 8 tysięcy złotych grzywny. - Sąd uznał go za winnego i wymierzył karę dwóch lat pozbawienia wolności warunkowo zawieszając jej wykonanie na okres czterech lat próby. Ponadto oskarżony Hubert W. będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 8 tysięcy złotych oraz nawiązkę dla dwóch pokrzywdzonych po 10 tysięcy złotych - mówi Anna Glin, wiceprezes Sądu Okręgowego w Radomiu, cytowana przez „Dziennik Wschodni”.
Sędzia zarządził także przepadek dowodów rzeczowych, czyli marihuany. Wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz też: Policjaci zabezpieczyli narkotyki warte ćwierć miliona złotych / gloswielkopolski.pl (x-news)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?