ZOBACZ TAKŻE:
"Drożdżówka ma w sobie mniej cukru niż pączek". Minister edukacji zdradza przyczyny negocjacji z ministrem zdrowia
(dostawca: Fakty TVN/x-news)
Do Kuratorium Oświaty w Kielcach wpłynęły informacje od dyrektorów szkół i przedszkoli dotyczące przeszkód i utrudnień w funkcjonowaniu szkolnych i przedszkolnych stołówek oraz sklepików. Aż w 85 procentach placówek z terenu województwa świętokrzyskiego są problemy.
Raport przeprowadzony w Świętokrzyskiem, podobnie jak inne zorganizowane w pozostałych województwach, trafi dziś do Ministerstwa Edukacji.
Najwięcej skarg dotyczy smaku posiłków i braku tolerancji wśród najmłodszych uczniów. Dzieci niejednokrotnie pozostawiają całe porcje obiadowe, a głód zaspokajają słodyczami przynoszonymi z domu.
Coraz więcej uczniów rezygnuje z posiłków organizowanych przez szkoły i zastępuje je własnymi kanapkami, więcej jest też uczniów, którzy przed lekcjami, jak i na przerwach kupują niezdrową żywność w sklepach znajdujących się przy szkołach.
To jednak niejedyne sposoby na obejście przepisów rozporządzenia. W placówkach kwitnie handel „zakazanymi” produktami, uczniowie przynoszą na stołówki własne przyprawy – sól i pieprz, a także zamawiają fast foody przez telefon.
Prowadzenie sklepików przestało się opłacać. Ich rentowność spadła w granicach 30-40 procent, co przyczynia się do rezygnacji ajentów z dalszego prowadzenia działalności. Skala zjawiska sięga 90 procent zgłoszonych przypadków. Rosną także obawy dyrektorów, że spadek liczby chętnych do korzystania ze stołówek może pociągnąć za sobą konieczność zmniejszenia etatów w kuchni, a być może i ich likwidację z uwagi na niską rentowność stołówek.
W grę wchodzą także zupełnie nowe koszty. Produkty dostępne w sklepikach są droższe, większe koszty generuje przygotowanie posiłków na stołówkach i przez firmy cateringowe, co w efekcie powoduje, że więcej muszą za nie zapłacić rodzice. Placówki nie mają też pieniędzy na szkolenia dla kucharzy, by gotowali zgodnie z wymogami.
Mnóstwo skarg wpływa od samych rodziców. Informują oni zarządzających, że jeśli nie nastąpią zmiany w przygotowaniu posiłków, będą rezygnować z abonamentów obiadowych. Kierują do dyrektorów także wiele próśb, w których domagają się złagodzenia przepisów.
Duże problemy odnotowują szkoły specjalne. W aż 90 procentach nowe zasady nie są akceptowane przez wychowanków Specjalnych Ośrodków Szkolno-Wychowawczych. Nowe rozporządzenie nie uwzględnia także szczególnych preferencji żywieniowych – unikania potraw o intensywnym zapachu, czyli tak zwanego wybiórczego jedzenia dzieci z autyzmem.
Obserwacje dyrektorów przynoszą też nadzieję na dobre zmiany. Nauczyciele i opiekunowie zaobserwowali, że kanapki przynoszone przez dzieci do szkoły są przygotowywane w bardziej przemyślany sposób, z czego wynika, że rodzice w większym stopniu niż dotychczas zaczęli przywiązywać wagę do zdrowego odżywiania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?