Rudnik nad Sanem to niewielkie miasteczko na Podkarpaciu. Mieszka w nim ponad 6 tysięcy mieszkańców. W ubiegłym roku, od maja do grudnia, zaginęły w tej miejscowości trzy osoby. Ta sprawa jest tematem rozmów, plotek i spekulacji.
- Tutaj prawie wszyscy się znają, choćby z widzenia. W miasteczku i okolicy zawsze było spokojnie - opowiada jeden z mieszkańców. - Jednak po serii zaginięć ludzi mieszkańcy zaczynają się niepokoić i bać o siebie i bliskich. Krążą różne plotki i domysły, nikt nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego ci ludzie zaginęli i co się z nimi stało. Policja jest bezradna - twierdzi nasz roz- mówca.
To było utonięcie
Jako pierwszy zaginął 63-letni Józef F., mieszkaniec gminy Rudnik nad Sanem. W maju ubiegłego roku wyszedł z domu i nie wrócił. Policja natychmiast po zgłoszeniu rozpoczęła poszukiwania. - Zwłoki tego mężczyz- ny zostały znalezione w lipcu 2015 roku w rzece San - informuje Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji. - Ponieważ zwłoki były w zaawansowanym rozkładzie, potrzeba było czasu i specjalistycznych badań, żeby ustalić tożsamość zmarłego i przyczynę jego śmierci. Z naszych ustaleń wynika, że mężczyzna utonął, nie stwierdzono działania osób trzecich.
Kolejne zaginięcie
Drugą zaginioną osobą jest Artur Wraga. Ma 26 lat, z domu wyszedł pod koniec listopada ubiegłego roku i już do niego nie wrócił. - Trwa akcja poszukiwawcza tego mężczyzny, sprawdzamy różne wersje - informuje Marta Tabasz-Rygiel.
Mieszkańcy twierdzą, że to zaginięcie spowodowało plotki i spekulacje. - Już wtedy mieszkańcy Rudnika i okolic byli bardzo zaniepokojeni tą sytuację, jednak gdy usłyszeli, że zaginęła trzecia osoba, to spekulacjom nie było końca - tłumaczy pan Mieczysław, mieszkaniec Rudnika.
A kolejną zaginioną jest 76-letnia Janina Igras, również mieszkanka Rudnika. Kobieta wyszła z domu 26 grudnia 2015 roku, miała iść do kościoła. Do tej pory nie wróciła i nie dała znaku życia. - Ludzie się boją. Nie wierzą w to, że te zaginięcia są przypadkowe. Pojawiły się plotki o mordercy, o psychopacie - dodaje pan Mieczysław.
Policja uspokaja
Policja jednak tonuje nastroje.
- Nie łączymy tych spraw ze sobą - mówi Marta Tabasz-Rygiel. - Jedna z nich już została wyjaśniona, bo okazało się, że męż-
czyzna utonął. Dwie kolejne sprawy są wyjaśniane, policjanci pracują nad nimi. To nie jest tak, że policja nic nie robi. Szukamy tych osób - zapewnia rzeczniczka. - Nie ma jednak powodu do paniki i łączenia tych trzech spraw. To jest po prostu zbieg okoliczności.
Podobnie o wydarzeniach mówi Waldemar Grochowski, burmistrz Rudnika nad Sanem. - Zdajemy sobie sprawę z tragedii, jaka dotknęła rodziny tych zaginionych, staramy się pomagać jak możemy. W mieście wiszą ogłoszenia o zaginięciu, policja bada sprawę. Nie zauważyłem, żeby w miasteczku była z powodu tych zaginięć jakaś panika. Owszem, ludzie o tym mówią, ale to przecież normalne. Tutaj wszyscy się znają, więc komentują. Mam nadzieję, że te osoby się odnajdą, całe i zdrowe.
Burmistrz dodaje, że Artura Wragę zarejestrował miejski monitoring. - Wsiadał do autobusu, wygląda na to, że sam wyjechał - ocenia burmistrz. - Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie odezwie się do rodziny.
Rodzina szuka też zaginionych poprzez ITAKĘ.
Gdzie szukać pomocy? **ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych poszukuje w tej chwili 1145 osób.
Pracownicy i wolontariusze Fundacji ITAKA przez całą dobę są gotowi do rozmowy w sytuacji zaginięcia bliskiej osoby. Jeżeli potrzebujesz informacji lub chcesz po prostu porozmawiać - zadzwoń. Całodobowa linia wsparcia – 0 801 24 70 70 lub 22 654 70 70.
116 000** - bezpłatny całodobowy telefon skierowany do rodziców i opiekunów, którym zaginęło dziecko.
Pod ten numer mogą także dzwonić rodzice zaginionych dzieci, nastolatki, które uciekły z domu, i wszystkie inne osoby, które zetknęły się z problemem zaginięcia dziecka lub nastolatka, a mogą pomóc w odnalezieniu.
W ciągu wieloletniej działalności ITAKI udało się odnaleźć ponad 12 tysięcy osób.
Fundacja jest jedyną organizacją pozarządową w Polsce, która szuka zaginionych oraz wspiera ich rodziny. Pracuje dla niej ponad 40 wolontariuszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?