Śląskie lobby broni spartaczonego podwozia do kraba produkowanego w Hucie Stalowa Wola

ZOBACZ także:
Sprzedawca broni z USA chce sprzedać czołg przez Facebooka. Za 250 tys. dol. (WIDEO)

(dostawca: US CBS/x-news)

Twierdzą, że jest to wyprowadzenie pieniędzy polskiego podatnika za granicę. Zwracają uwagę, że na Śląsku jest producent - Bumar Łabędy, który jest w stanie wykonać podwozia o wysokim standardzie, tylko Huta Stalowa Wola pozbawiła ich możliwości zrealizowania tego zadania.

- A prawda jest taka, że pomimo wielokrotnych ponagleń, termin 30 sierpnia 2014 roku nie został dotrzymany i problemy jakościowe podwozia nie zostały przez Łabędy rozwiązane - napisali w liście, jaki rozesłali do wszystkich klubów parlamentarnych przewodniczący związku branżowego i „Solidarności” z Huty Stalowa Wola.

- Jako dwie największe organizacje związkowe w Hucie Stalowa Wola spowodowaliśmy, że zarząd spółki opóźnił decyzje o zakupie podwozia w Turcji, pomimo dużych opóźnień w dostawie podwozi z Bumaru Łabędy i pęknięć korpusów w ośmiu pojazdach - przypomnieli Jacek Muskała ze związku branżowego i Henryk Szostak z „Solidarności”.

Jak przekonują, przez długi czas jako związkowcy argumentowali, że podwozia należy wykonywać w Polsce. - Doprowadzili do spotkania związkowców z Bumaru Łabędy z zarządem huty przed dwoma laty. Wszyscy wiedzieli, że jest to ostatnia szansa dla Łabęd, gdyż wojsko groziło nałożeniem na Hutę - jako finalnego wykonawcy, kary za nieterminową realizację programu regina (w skład której wchodzą kraby) i niezadowalającej jakości podwozi do armatohaubicy krab, a nawet odstąpienie od jej realizacji - czytamy w liście.

Ministerstwo obrony narodowej widząc problemy z realizacją umowy, zdecydowało o zakupie podwozi w Korei. - Umowa ta jest jedną z lepiej wynegocjowanych w ostatnim czasie. Jest pełna polonizacja i możliwość sprzedaży sprzętu za granicę, gdyż technologia będzie własnością huty. Bumar Łabędy może współpracować z Hutą w wykonaniu spolonizowanej już wersji podwozi - zauważają związkowcy.

- Huta Stalowa Wola została już dwa razy „wykołowana” przez decyzje polityczne. Może teraz zdecydują o jej przyszłości względy merytoryczne - napisali do posłów związkowcy.