Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po słowach w Stalowej Woli Zbigniew Stonoga pozwie dziennikarza śledczego

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
freeimages.com
Nazywany dziennikarzem śledczym Wojciech Sumliński, znany z tropienia afer i wydawania książek, które jego zdaniem pokazują kulisy aferalnych związków polityków, po tym co powiedział na spotkaniu w Stalowej Woli, zostanie pozwany w trybie wyborczym przez Zbigniewa Stonogę.

ZOBACZ także:
Ruszy proces ws. zabójstwa J. Ziętary. Pierwsza rozprawa 16 grudnia

(dostawca: TVN24/x-news)

Stonoga to działacz społeczny i polityczny, odpowiedzialny za publikację akt śledztwa w sprawie afery podsłuchowej. Ma sto kilkadziesiąt otwartych spraw w prokuraturach i sądach. Od kilku miesięcy pojawia się na spotkaniach Sumlińskiego z czytelnikami i pyta go dlaczego zarzuca mu współpracę ze służbami specjalnymi.

Stonoga burzy się o to, że Sumliński, wspominając historie sprzed lat, wskazuje go jako człowieka służb specjalnych, kablującego dziennikarzom. - Wtedy siedziałem akurat we więzieniu - odpowiada biznesmen (dostał wyrok za oszustwa przy sprzedaży lexusa o wartości 50 tysięcy złotych). A Sumliński odparowuje, że nie wymienia nazwiska Stonogi, tylko mówi o „wielonogu”. - Ale uderz w stół, a nożyce się odezwą - odpowiada.

Tym razem jednak starcie obu panów może mieć finał w sądzie, bo Stonoga startuje w wyborach do Sejmu i zarejestrował swój komitet wyborczy. I właśnie po spotkaniach z czytelnikami 6 października w Stalowej Woli Stonoga poczuł się urażony wypowiedziami Sumlińskiego.

Sumliński na Facebooku napisał: Co, zdaniem Stonogi, jest kłamstwem w moich wypowiedziach? W Internecie mówi o trzech sprawach, o których opowiedziałem przed kilku dniami na spotkaniach autorskich w Stalowej Woli i Kielcach, dotyczących książki „Czego nie powie Masa o polskiej mafii”. Nie wiem, czy Zbigniewowi Stonodze, działaczowi kreującemu się na antysystemowego, chodzi o podjęcie próby odebrania mi wiarygodności i utrudnienia tym samym dystrybucji mojej najnowszej książki, która właśnie mocno w system uderza? Czy też o rozgłos, którego Stonoga wyraźnie szuka. Ale tak czy inaczej popieram pomysł Zbigniewa Stonogi, byśmy spotkali się w sądzie, bo jest to jedyne miejsce, w którym bez utraty szacunku dla samego siebie, mogę się z tym człowiekiem spotkać.

- Panie Sumliński, jest pan dobrym kłamcą - twierdzi Stonoga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie