ZOBACZ TAKŻE:
Strażacy wyłowili ciało wędkarza z jeziora Sławsko. Pod mężczyzną załamał się lód
(dostawca: TVN24/x-news)
O sprawie policjantów powiadomili pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - Pracownicy stwierdzili, że nie ma kontaktu z dwoma osobami zamieszkującymi jeden z domów w Bogorii - opowiadali stróże prawa.
Na miejscu zastano szczelnie zamknięty dom, nikt nie reagował na prośby o otworzenie drzwi. Wezwano straż pożarną. - Policja poprosiła nas o otwarcie drzwi do domu. W jednym z pokoi znajdowały się dwie osoby, lekarz pogotowia stwierdził ich zgon - tłumaczył Jarosław Pławski ze staszowskiej straży pożarnej.
Jak dodawał w pomieszczeniu, w którym znaleziono ciała były też ślady od ognia. - Pokój szczelnie zamknięty, więc ogień bez dostępu tlenu szybko się wypalił, efektem spalania był dwutlenek węgla, który prawdopodobnie mógł doprowadzić do śmierci tych dwóch osób - mówili strażacy.
Policjanci dodawali, że ogień mógł przedostać się z pieca kaflowego na ubrania składowane w pobliżu.
Według nieoficjalnych informacji para mogła nie żyć od dwunastu lub nawet czternastu godzin.
Policjanci zaznaczają, że przyczyny śmierci wykaże sekcja zwłok pary, na tym etapie wykluczają wstępnie jednak, aby ktoś przyczynił się do śmierci dwóch osób. - Wstępna analiza wskazuje na to, że doszło do zaczadzenia - mówi Mariusz Bednarski z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
Z ustaleń policji wynika, że kobieta to 50-letnia mieszkanka powiatu sandomierskiego, mężczyzna miał 54 lata, był mieszkańcem Bogorii. Na miejscu pracował prokurator i grupa śledczych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?